31-latek zginął pod kołami pociągu. / Policja Rybnik
31-latek zginął pod kołami pociągu. / Policja Rybnik

To był najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek. Dziś rano maszynista pociągu osobowego znalazł na torach w Rybniku - Paruszcowcu ciało młodego mężczyzny, który wyszedł na spacer z psem. Nic nie wskazuje na samobójstwo, bo został uderzony przez lokomotywę centralnie w plecy.

Sierżant Anna Karkoszka, oficer prasowa rybnickiej policji, informuje, że około godziny 5.30 maszynista składu osobowego znalazł na torach w Rybniku - Paruszowcu zwłoki 31-latka oraz jego psa. Do tragedii doszło w terenie leśnym na wysokości ulicy Mikołowskiej, pociąg jechał z Rybnika do Katowic. - Wykluczamy samobójstwo. Wiemy na pewno, że mężczyzna wyszedł na spacer ze swoim psem. Desperaci nie zabierają ze sobą zwierząt. Najprawdopodobniej szedł po torach i nie zauważył nadjeżdżającego składu. Został uderzony centralnie w plecy, a nie np. w bok. Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek – zaznacza Tadeusz Żymełka, prokurator rejonowy w Rybniku. Prawdopodobnie 31-latek nie został przejechany przez maszynistę lokomotywy, który zauważył na torach jego ciało. - Sprawdzamy lokomotywy, które jechały tą trasą wcześniej. Nakazałem oczywiście sekcję zwłok, która wykaże m.in. czy mężczyzna był trzeźwy – dodaje prokurator.

Komentarze

Dodaj komentarz