Marcin Bartosz, szef rybnickiego koła Ruchu Autonomii Śląska / archiwum prywatne
Marcin Bartosz, szef rybnickiego koła Ruchu Autonomii Śląska / archiwum prywatne

Jakie są wnioski po konferencji "Śląsk w Europie. Europa na Śląsku"?

Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, czego u nas w regionie najbardziej brakuje. Udało nam się też porozmawiać o edukacji regionalnej. Tutaj takim idealnym przykładem są dla nas Fryzowie, którzy doskonale poradzili sobie z nauką języka regionalnego, z historią i kulturą regionalną. Są dla nas wręcz wzorem. Chcemy tak urządzić nasz śląski dom, aby wszyscy czuli się w nim swobodnie, ale też by żyła w nim nasza śląska tożsamość. To bardzo ważne.
 
Jakie było zainteresowanie konferencją?

Ze względu na to, że dyskusja toczyła się w języku angielskim, zainteresowanie było nieco ograniczone. Cieszymy się, że konferencję otwierał sam prezydent Rybnika, tak więc najważniejszego rybniczanina mieliśmy na miejscu. Przyjechało także kilku samorządowców z okolicznych gmin. Chcemy teraz stworzyć raport, w którym znajdą się najważniejsze wnioski z konferencji RAŚ - EFA w Rybniku. No i czeka nas ciężka praca, aby pokazać mieszkańcom naszego regionu, jak wiele brakuje naszym samorządom do europejskich standardów.

 
W konferencji wzięli udział przedstawiciele Fryzji, Kaszub, Bretanii, Moraw, Południowego Tyrolu. O czym mówili w Rybniku? 


Była mowa o tolerancji wobec mniejszości etnicznych czy narodowych w innych krajach. Była mowa na przykład o tym, że w Republice Czeskiej nie wszyscy uważają się za Czechów, a w Królestwie Holenderskim nie wszyscy są Holendrami. W większości państw jest to zrozumiałe i nikt nie widzi podstaw, aby się tych odmiennych deklaracji obawiać. My również mamy nadzieję, że przedstawiciele naszego państwa dojrzeją do odbioru śląskiej tożsamości i przestaną nią straszyć. Martwi nas to, że ten strach przed Ślązakami jest wykorzystywany politycznie, wręcz jako oręż w walce o swoje cele polityczne. Brakuje też u nas zwyczajnej tolerancji dla osób deklarujących inną tożsamość.
 
Co zagraniczni goście mówili o Rybniku?

Byli zaskoczeni na przykład tym, że tak szybko po nawałnicy udało się uprzątnąć miasto. Chwalili też, że jest czyste i zadbane. Gorzej niestety z samorządami: goście byli przerażeni tym, że samorządy w naszych gminach mają tak małe kompetencje. Pytali, po co w takim razie wybieramy naszych samorządowców, skoro oni nie mają faktycznej władzy, nie mają mocy uchwałodawczej, więc nie mogą zmieniać ani prawa, a na dodatek są bardzo kosztowne w utrzymaniu. Czy w takim razie nie wystarczy nam zwykła administracja, która będzie tym wszystkim zarządzała? I to jest właśnie największy problem, o którym rozmawialiśmy.
 
Czy nasi samorządowcy wyciągną z tego wnioski?
To przykre, że wielu z nich odrzuciło nasze zaproszenia, głównie z powodu nieznajomości języka angielskiego, ale też pewnie z braku zainteresowania tą tematyką. Pozytywne jest zaś to, że przyjechali m.in. urzędnicy z Lysek, którzy wzięli aktywny udział w dyskusji. Wszyscy mogliśmy się dowiedzieć, że są na świecie już wypracowane modele funkcjonowania samorządów w regionach, więc dlaczego my mamy z nich nie skorzystać? I to jest nasz cel.
Rozmawiała: Kamila Mytyk

Wywiad został przeprowadzony po konferencji "Silesia in Europe. Europe in Silesia", którą wspólnie zorganizowali RAŚ oraz partia European Free Alliance (Wolny Sojusz Europejski) w Rybniku. RAŚ jest członkiem EFA. 

 

 

 Galeria zdjęć z konferencji "Silesia in Europe. Europe in Silesia" w Rybniku. Autor: Dominik Gajda

 


 

Komentarze

Dodaj komentarz