Żłwie na Balatonie i Kazimierz Mroczek, ktry uwiecznił je w kadrze / Archiwum
Żłwie na Balatonie i Kazimierz Mroczek, ktry uwiecznił je w kadrze / Archiwum

 

Mieliśmy już piranie w Zalewie Rybnickim, teraz mamy żółwie czerwonolice na Balatonie!

 

W Polsce jako jedyne z tej rodziny żyją w warunkach naturalnych tylko żółwie błotne, które są pod ścisłą ochroną. Na Śląsku praktycznie nie występują. Tymczasem na wodzisławskim Balatonie zadomowiły się zwierzęta z zupełnie innego kontynentu. Jest to żółw czerwonolicy, który w naturze występuje w Ameryce Południowej i Północnej. Jest także hodowany w domowych terrariach, tak więc prawdopodobnie ktoś, podobnie jak w przypadku rybnickich piranii, pozbył się kłopotu i wypuścił je na wolność. Żółwiom nad Balatonem bardzo się spodobało, co widać na zdjęciach, które zrobił i przesłał nam Kazimierz Mroczek z Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej.

– To nasze Galapagos, a żółw może stanie się symbolem naszego pięknego Balatonu – cieszy się pan Kazimierz. Jego zdjęcia robią furorę w internecie. Zadowolone z życia, wygrzewające się na pniu żółwie budzą sympatię. Niestety, sytuacja nie jest aż tak wesoła, ponieważ żółwie czerwonolice kiedyś masowo sprowadzano na teren Unii Europejskiej, a następnie sprzedawano w sklepach zoologicznych jako żywe zabawki. "Porzucane obecnie przez nieodpowiedzialnych hodowców bardzo szybko się u nas zadomawiają i przez to mogą stanowić zagrożenie dla naszych gatunków flory i fauny" – podaje Wikipedia.

Potwierdził to nam Andrzej Malec, kierownik działu hodowlanego w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. – Żółw ten jest na liście gatunków inwazyjnych, ponieważ w latach 90., jeszcze przed zmianą przepisów, był masowo sprowadzany do kraju. Było ich dziesiątki tysięcy. Dzisiaj nikt nie wie, ile tych żółwi żyje na wolności.Obecne przepisy wymagają od hodowców rejestracji tego gatunku. W przypadku napotkania w środowisku naturalnym powinno się je odłowiać i przekazywać do kontrolowanej hodowli – mówi kierownik Malec.

Żółw czerwonolicy oraz żółw malowany figurują na liście gatunków inwazyjnych opublikowanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach. Jak nas poinformowała jej rzeczniczka Małgorzata Zielonka, przepisy nie regulują zarządzania populacją gatunków inwazyjnych, które przedostały się do środowiska. Odnoszą się jedynie do warunków, na jakich można je sprowadzać, przetrzymywać, hodować, rozmnażać, oferowane do sprzedaży i zbywać.

- W kwietniu 2012 roku weszło w życie rozporządzenie ministra środowiska w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym. Od tej pory wpłynęły do nas dwa wnioski o zgodę na przetrzymywanie żółwia czerwonolicego, dotyczące w sumie trzech sztuk. Nie mamy natomiast danych o ich liczbie w środowisku naturalnym – wyjaśnia Małgorzata Zielonka. Tak więc wszystko wskazuje na to, że póki co żółwie na Balatonie mogą spokojnie wygrzewać się na wystającym z wody pniu drzewa.

1

Komentarze

  • Zbyszek W. Żółwiki Balatończyki 20 maja 2015 11:00Podziwiałem te okazy 3. maja, podczas zjazdu z okazji "15 lat Geocachingu". Pozdrawiam :)

Dodaj komentarz