W piątek Grażyna Chachulska, dyrektor Zespołu Szkół w Gogołowej wysłała do dyrektora rybnickiej delegatury Kuratorium Oświaty pismo, w którym szczegółowo relacjonuje działania, jakie 9 kwietnia podjęła szkoła w sprawie uczniów, którzy przed zajęciami palili substancje odurzające.
„Około godz. 7.45 otrzymałam wiadomość od pracownika jadącego do szkoły, że jeden z uczniów źle się czuje i stoi przed bramą szkolną. Dwóch nauczycieli poszło zobaczyć, co się dzieje. W międzyczasie nauczyciele, którzy rozpoczęli już zajęcia z uczniami, zaczęli zgłaszać, że jeszcze 3 innych uczniów źle się czuje. Wezwałam pogotowie ratunkowe i policję, wszyscy uczniowie zostali sprowadzeni do pokoju nauczycielskiego, gdzie przebywali pod opieką pracowników szkoły do momentu przyjazdu pogotowia ratunkowego – pisze do kuratorium dyrektor Chachulska.
Tymczasem od uczniów dowiedziała się, że jeszcze jeden gimnazjalista został odnaleziony za budynkiem OSP w Gogołowej (poza terenem szkoły). Pracownicy pogotowia ratunkowego stwierdzili, że uczniowie są po zażyciu środków odurzających i zabrali ich do szpitali.
- W godzinach przedpołudniowych uzyskałam informacje telefoniczne od wszystkich rodziców, że stan uczniów jest stabilny, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Troje rodziców po wizycie w szpitalu przybyło osobiście do szkoły. Zabezpieczony został także tytoń, który uczniowie zażywali i przekazany protokolarnie policji – dodaje dyrektor Chachulska.
Jeszcze w czwartek rodzice poinformowali, że stan czworga uczniów jest bardzo dobry i prawdopodobnie po badaniach wyjdą do domu. Dzisiaj cała piątka szczęśliwie wróciła do szkoły na zajęcia. Dzisiaj też odbędzie się spotkanie z rodzicami. Rano w szkole odbył się apel nadzwyczajny.
Tymczasem policja prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie odurzenia gimnazjalistów. Zabezpieczyła materiał, który zażyli uczniowie i wysłała go do badań. - Na wyniki trzeba będzie poczekać może nawet kilka miesięcy - mówi nadkomisarz Magdalena Wija.
Komentarze