Adam Fudali (tu już jako szef rady miasta) mwił dziennikarzom, że spokojnie czeka na wyniki postępowania / Dominik Gajda
Adam Fudali (tu już jako szef rady miasta) mwił dziennikarzom, że spokojnie czeka na wyniki postępowania / Dominik Gajda

 

Jak podawaliśmy, działania promocyjne poprzedniej ekipy rządzącej miastem znalazły się pod lupą śledczych. Dziś piszemy, jakie. I pytamy, jak wpłynie to na przyszłość koalicji w radzie miasta. 

 

Centralne Biuro Antykorupcyjne poprosiło o dokumenty związane z opracowaniem strategii promocji miasta i rozwoju sportu, jakie poprzednia ekipa rządząca Rybnikiem zleciła prywatnej firmie Grupa PRC. Eksperci tej firmy przygotowywali również kampanię wyborczą byłego prezydenta Adama Fudalego. Sprawę z urzędu bada również prokuratura, zajmuje się nią także miejska komisja etyki. Na ustalenia czeka prezydent Piotr Kuczera. Potem podejmie ewentualne decyzje personalne.

W piątek, zgodnie z zapowiedzią, w Urzędzie Miasta Rybnika zakończył się wewnętrzny audyt w czterech wydziałach: promocji, polityki społecznej, edukacji oraz zamówień publicznych. I chociaż nie stwierdzono złamania prawa, to uchybień, pytań i wątpliwości jest wiele. Wykryto na przykład pomyłkę, która zaniżyła wartość zamówienia, co mogło doprowadzić do tego, że nie trzeba było zlecać przetargu na te zadania! O co chodzi? Zlecenia na opracowanie strategii promocji i strategii sportu nie było w planie zamówień publicznych na 2014 rok. Wprowadzone je do planu dopiero w marcu i lipcu.

Z kontroli wynika, że pracownik wydziału polityki społecznej, uruchamiając postępowanie udzielenia zamówienia publicznego na wykonanie strategii rozwoju sportu, określił jego wartość na 68 tysięcy zł, a tymczasem kwota ta powinna wynieść 78,750 tysiąca zł netto (96,555 zł brutto). Czy był to zwykły "błąd pisarski"? Audytorzy zauważyli, że gdyby nie doszło do dzielenia obu zamówień i miałaby wykonywać je ta sama firma, to łączna kwota obu zamówień przekroczyłaby próg, od którego urząd ma obowiązek ogłaszać przetargi... Dodajmy, że opracowanie strategii promocji miasta – według protokołu – miało kosztować 58,6 tysiąca zł netto (72,078 tysiąca zł brutto). Wątpliwości budzi również cena opracowań. Audytorzy zauważyli na przykład, że strategia zintegrowanego rozwoju miasta Rybnika z 2013 roku kosztowała 29,5 tysiąca zł...

Co ciekawe, Grupa PRC prowadziła również szkolenia w placówkach oświatowych z zakresu "profesjonalnej komunikacji interpersonalnej". Szkolenia miały być potrzebne po aferze związanej z gender, konfliktach z rodzicami, nieporozumieniach w radach pedagogicznych, skargach nauczycieli itp. Zleciła je ówczesna wiceprezydent Joanna Kryszczyszyn. Kolejna firma (powiązana właścicielsko z PRC) prowadziła dwutygodniowe kampanie reklamowe Dni Rybnika i turnieju Plaża Open na kwotę 23 tys. 739 zł brutto.

Audytorzy stwierdzili, że zasadne jest skierowanie sprawy do komisji etyki. Wskazali również na konieczność zmiany istniejącego w magistracie regulaminu postępowań w sprawach o zamówienie publiczne, aby doprowadzić do większej jawności. Czy prezydent Piotr Kuczera ma zaufanie do kontrolowanych osób? – Ono w sposób dramatyczny topnieje, jak czytam raport z audytu. A nie widzę możliwości współpracy z osobami, do których nie mam zaufania. Ta praca jest na tyle absorbująca, że każdy prezydent musi mieć pełne zaufanie do wszystkich swoich współpracowników – mówił w piątek Piotr Kuczera. Chodzi przede wszystkim o naczelnika wydziału promocji.

Czy Piotr Kuczera nie boi się o przyszłość koalicji w radzie miasta? Wszak sprawa obciąża ekipę, którą kierował Adam Fudali, dziś szef rady miasta, koalicjant obecnego prezydenta! – Bardziej się boję o przejrzystość życia publicznego, a szczególnie w samorządzie. To jest dla mnie najistotniejsze. To są pieniądze podatników, chcę, żeby sprawa była do końca wyjaśniona. Jeśli w urzędzie trafimy na kolejne takie "miny", to procedura będzie dokładnie taka sama, łącznie z powiadomieniem prokuratury. Nie po to w urzędzie miasta pojawiła się nowa ekipa, żeby zamiatać sprawy pod dywan – deklaruje Piotr Kuczera.

Były prezydent Rybnika Adam Fudali mówił dziennikarzom, że cieszy się, że cała sprawa zostanie wyjaśniona i ze spokojem czeka na orzeczenie prokuratury.

Komentarze

Dodaj komentarz