Adam Fudali na sesji / Dominik Gajda
Adam Fudali na sesji / Dominik Gajda

 

Wypowiedź szefa rady miasta spowodowała, że mówi się o sprawie Studenta, której wcale nie ma. I tak jednak zajmie się nią komisja rewizyjna!


Adam Fudali, przewodniczący rady miasta, nie przeprosił Wojciecha Studenta, pełnomocnika prezydenta Rybnika, za pomówienie, którego dopuścił się na styczniowej sesji. Zasugerował wtedy, że Wojciech Student jest odpowiedzialny za problemy miasta z odwodnieniem boiska przy Rudzie. Poprosił o skierowanie tej sprawy do komisji rewizyjnej.
Tuż po sesji Wojciech Student tłumaczył, że nie ponosi odpowiedzialności za odwodnienie, a w procesie, jaki toczył się w tej sprawie, stroną były firmy wykonawcze, które budowały boisko, a nie on sam. Występował jedynie jako świadek. Przed lutową sesją radni złożyli do przewodniczącego wniosek o wprowadzenie do porządku sesji uchwały, która skieruje "sprawę Studenta" do komisji rewizyjnej. Już w czasie obrad Adam Fudali próbował wycofać się ze wszystkiego. – Jako że dotarły do mnie nowe informacje, które całkowicie zmieniają okoliczności, wnoszę o wykreślenie tej uchwały z porządku obrad – powiedział na początku.
Radni jednak nie odpuszczali. – Zawnioskował pan o wycofanie z dzisiejszych obrad punktu, który dotyczył bezpośrednio pana. Czy pan się boi wyjaśnienia tej sprawy przez komisję rewizyjną? Wszyscy doskonale wiemy, że pan tutaj nie dość, że obraził prezydenta, to również obraził jego zastępców. Czy pan dzisiaj publicznie jak dobrze wychowany człowiek przeprosi te osoby? – pytał Franciszek Kurpanik. – Nie boję się. Ja w swoich pytaniach nie zawarłem żadnego oskarżenia, chciałem te wątpliwości rozwiać, to tyle. W sądzie była prowadzona sprawa nie przeciw pracowni urbanistycznej pana Studenta, ale przeciwko wykonawcom – tłumaczył Adam Fudali.
Za wycofaniem uchwały głosowało dziewięciu radnych, pięciu było przeciwko, a reszta się wstrzymała. Adam Fudali uznał sprawę za zakończoną. Dopiero na koniec sesji okazało się, że wniosek nie zdobył bezwzględnej większości głosów. – Nie chcę nikogo posądzać o brak fachowości, ale sprawa jest na tyle skomplikowana, że komisja miałaby z nią duże problemy. Jeżeli prawnicy mają różne zdania, to należy się obawiać, że takie problemy mogą być i w tym przypadku. Podjąłem decyzję, aby wycofać punkt z porządku obrad – mówił jeszcze Fudali.
Ostatecznie sprawa trafi jednak do komisji rewizyjnej.

Komentarze

Dodaj komentarz