Henryk Mercik, autor akcji / Autoomia.pl
Henryk Mercik, autor akcji / Autoomia.pl

 


Chcemy tak silnego samorządu jak przed wojną – apelował Henryk Mercik pod pomnikiem Korfantego w Katowicach.

 

Kilka dni temu rozpoczęła się akcja "Postawiono na nas krzyżyk". W wielu miejscach naszego regionu pojawiły się białe płachty z czarnym znakiem X. Co dokładnie oznaczają? Wyjaśnił to Henryk Mercik, wojewódzki radny, wiceprzewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, lider wspomnianej akcji.

 

Nic o nas bez nas

- Nie godzimy się z tym, że władza w Warszawie postawiła na naszym regionie krzyżyk. Nie godzimy się z tym, że reforma samorządowa nie została dokończona. Skoro można przyjąć ustawę dotyczącą większości kopalń, skoro można prowadzić rozmowy bez udziału samorządów, to znaczy, że samorządy są tylko fasadowe, że te samorządy tak de facto w zarządzaniu Polski się nie liczą - mówił na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach.

Dodał, że przy rozwiązywaniu konfliktu związanego z kopalniami, zabrakło głosu śląskich samorządów. Zabrakło też wspólnego stanowiska śląskich parlamentarzystów i będzie to miało fatalne skutki. - Żądamy dokończenia reformy samorządowej i przywrócenia mocnej pozycji samorządu, takiej, jaką miał przed wojną - apelował Henryk Mercik.

 

Zniszczony Śląsk i co dalej?

Dzisiaj, kiedy wrze w śląskich kopalniach, kiedy ludzie nie są pewni jutra, jak nigdy do tej pory, wielu zadaje sobie pytanie, co dalej? Co dalej z hałdami, zrujnowanym środowiskiem, szkodami górniczymi? Co dalej z kopalniami, z pracą dla tysięcy ludzi? Co dalej z wyludniającymi się masowo miastami?

"Przez ćwierć wieku od politycznych przemian 1989 roku władze centralne nie zadały sobie trudu, by przemyśleć przyszłość Górnego Śląska. Nie powstała nawet namiastka całościowego programu odbudowy bezwzględnie wyeksploatowanego regionu" - czytamy w artykule wprowadzającym do akcji "Postawiono na nas krzyżyk"

 

Licha i pozorna samorządność

Miarą oderwania rządu od śląskiej rzeczywistości jest pomysł zamknięcia ostatniej kopalni w zrujnowanym Bytomiu – bez przedstawienia jakiejkolwiek alternatywy dla miasta - argumentuje Henryk Mercik pisząc dalej, że po zakończeniu wzbierającej fali protestów czas, w którym Górny Śląsk skupiał na sobie uwagę polskiej opinii publicznej, dobiegł końca. Śląsk został sam z nabrzmiewającymi problemami regionu - bez instrumentów, które pozwalałyby na ich rozwiązanie, a których nie daje obecna, licha i w istocie pozorna samorządność. Ile jest warta pokazał rząd, o swoich planach wobec kopalń informując marszałka województwa śląskiego z rządzącej partii oraz prezydentów miast za pośrednictwem mediów"

Radny wojewódzki zwraca też uwagę na fakt, że dopiero krytyczna sytuacja finansowa Kompanii Węglowej, wynikająca z wieloletnich zaniechań, zwróciła uwagę rządu na problemy Górnego Śląska. Nie zaś dramatyczne prognozy Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące wyludniania się śląskich miast.

 

Kto nabrał wody w usta?

Na to, aby centrala postawiła na naszym regionie krzyżyk, pozwolili ludzie ze Śląska, których głównym zmartwieniem na warszawskich salonach jest, by było miło. By nikt na nich się nie pogniewał, nie zarzucił regionalnego egoizmu. I by na Górnym Śląsku był spokój, który dla rządu stanowi wartość najwyższą. Postawa części śląskich parlamentarzystów, a także niektórych prezydentów śląskich miast, którzy podczas ostatniego konfliktu nabrali wody w usta, jasno pokazuje brak tak potrzebnej dziś regionalnej solidarności - argumentują dalej inicjatorzy akcji z Ruchu Autonomii Śląska.

 

Na równi pochyłej

Zwracają też uwagę na fakt, że zawarte porozumienie rządu z górnikami nie rozwiązuje żadnego ze śląskich problemów i w najmniejszym stopniu nie powstrzymuje ruchu po równi pochyłej. "Prawdziwe wyzwania dopiero przed nami. Propozycje zgłoszone rządowi przez prezydentów czterech miast, zagrożonych skutkami likwidacji kopalń, powinny stać się początkiem prac nad programem ratunkowym dla regionu. Programem na dziesięciolecia, nie na miesiące. Programem całościowym, zakładającym również zdecydowane wzmocnienie samorządów: wojewódzkiego i lokalnych. Każdy rok zaniechań ogranicza nasze szanse na powstrzymanie degradacji Górnego Śląska. Czasu zmarnowano już zbyt wiele".

3

Komentarze

  • Mannek co dalej ze slaskiem 29 stycznia 2015 19:34to juz koniec Konca ?...!! podkopany - podebrany- ograbiony ! przez PAZERSWINKI teroz czekac na Zawal . A kto mo to strabowac i czym ? acha WIATROKAMI bo juz te WIATROLAPY tu som ze WARSZAWY na czerwono wymalowane w krawatkach!!!!!!
  • Franc Gorny Slonsk 29 stycznia 2015 17:22Naprowda szkoda naszego Slonzka,ale nie stety warszawioki nas niszczom,a do warszawy przyszli z wschodu.Stanik z Rybnika mosz recht,wiesz co piszesz ,a gorole by nas powinni wspierac.Pozdrawia.
  • Stanik z Rybnika Krzyżyk nad Śląskiem 28 stycznia 2015 20:14Państwo Polskie sprowadził na Śląsk par milionów ludzi do ciężkie pracy,żeby odbudować Polskę i ZSRR , wczorajsi GOROLE są dzisiaj rodowitych Śląkami .Chociaż ich serce bije w 2je strony za Śląskiem gdzie wychowali dzieci i za Macierza co im nic nie dała, prócz ciężkiej pracy na Śląskiej Ziemi .A dzisiaj traktowani są jak Simeci .To dobrze że Rodowici. Śląsacy nie dają się traktowac jak SMIECIE , a prezesi posłani z centrali kasuje miliony z naszej ciężkiej roboty, i się zmieniają jak rękawiczki.

Dodaj komentarz