Po raz siódmy ulicami Katowic, Chorzowa i Świętochłowic przeszedł Marsz na Zgodę, pod bramę obozu, w którym więziono i mordowano m.in. Górnoślązaków. Nie brakowało w nim mieszkańców naszego regionu.
Chociaż Sejmik Województwa Śląskiego ogłosił ten rok Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej, to jednak ograniczył tę pamięć tylko do wywózek w głąb ZSRR. Pozostałe wydarzenia wpisane w tę tragedię od 70 lat nie mają jednolitej formy upamiętnienia.
Trzeba pamiętać, że w przeważającej mierze więźniami obozów takich jak Zgoda byli zwykli ludzie (także kobiety i dzieci), zamykani w obozach w czasie, kiedy wojna dobiegała końca.
Samorząd województwa śląskiego na wniosek Ruchu Autonomii Śląska ogłosił ten rok Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej.
Warto wspomnieć, że w Syryni (gmina Lubomia) na cmentarzu znajduje się symboliczny pomnik 15 ofiar obozu Świętochłowice-Zgoda. Minęło 70 lat, ale mieszkańcy tej miejscowości wciąż nie chcą wspomnień. – Jest w nich wciąż za dużo bólu – usłyszeliśmy w szkole w Syryni. Dzisiaj w Marszu na Zgodę szli w milczeniu ci, którzy domagają się pełnego ujawnienia i rozliczenia Tragedii Górnośląskiej. Do uczestników nieoczekiwanie dołączył europoseł Janusz Korwin-Mikke. Dodajmy, że informację o marszu podały ogólnopolskie media.
Zapraszamy do galerii zdjęć Dominika Gajdy.
Komentarze