Dziecko nie żyje. Rodzice obwiniają lekarzy

 

Pięcioletnia dziewczynka zmarła w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku. Rodzice powiadomili prokuraturę.


W czwartek, 11 grudnia, ojciec dziewczynki złożył u nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia błędu w sztuce lekarskiej. Zwróciliśmy się do szpitala, a także do przychodni, do której wcześniej zgłosili się rodzice z chorym dzieckiem, o przekazanie nam dokumentacji medycznej. Na razie jeszcze jej nie otrzymaliśmy – powiedziała nam Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku. Póki co, prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające. Kiedy zapozna się z dokumentacją, wówczas podejmie decyzję, czy wdroży śledztwo.
Natalka źle się czuła podczas weekendu. W poniedziałek wieczorem, 8 grudnia, trafiła na oddział pediatryczny do rybnickiego szpitala. Następnego dnia jej stan się pogorszył. Mimo podjętej reanimacji, niestety zmarła. Jak mówi Michał Sieroń, przedstawiciel rybnickiego szpitala, upoważniony do udzielania informacji, przyczyna śmierci dziewczynki na razie znana nie jest znana. Trzeba poczekać na wyniki sekcji zwłok, która została zlecona 9 grudnia, a będą gdzieś za dwa tygodnie.
Czy dziecko zmarło na sepsę? - Tego na razie nie wiemy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że wdrożone leczenie obejmowało także potencjalne zakażenie sepsą. Myślę, że jeszcze przed świętami będziemy znali wyniki sekcji, wtedy będzie wiadomo coś więcej na temat przyczyn śmierci – mówi Michał Sieroń. Jednym z zarzutów stawianych przez rodziców jest brak w szpitalu oddziału intensywnej terapii dla dzieci. – Dziewczynka miała zostać przewieziona na taki oddział do jastrzębskiego szpitala, ale jej stan na tyle szybko się pogorszył, że nie zdążyliśmy. Trudno jednak powiedzieć, czy intensywna terapia uratowałaby jej życie – dodaje Michał Sieroń.

Komentarze

Dodaj komentarz