Siła państwa powinna opierać się na silnych regionach, dlatego jestem zdecydowanym zwolennikiem autonomii Śląska – mówi 22-letni Wadim Filiks z Boguszowic.
Przez kilka miesięcy pracował w Walii, gdzie miał okazję obserwować, jak działa autonomia w nowoczesnym wydaniu. Z racji kierunku studiów poznaje także sposób działania samorządów rosyjskich. Zdecydowanie opowiada się za autonomią Śląska, dlatego też wystartował w wyborach do rybnickiej rady miasta. I mimo, że nie otrzymał wystarczającego poparcia, to uważa, że czas regionalistów dopiero nadchodzi – wraz z młodymi ludźmi, którzy wiążą swoją przyszłość ze Śląskiem, ale dobrze zarządzanym. – Zwiększona samorządność rozwiązuje szereg państwowych problemów, którym dziś podołać musi centralna władza. Dlatego siła każdego państwa powinna opierać się na silnych regionach – mówi Wadim Filiks.
Rusycysta, autonomista
Ma 22 lata, jest absolwentem IV LO w Rybniku. Obecnie studiuje filologię o specjalności rosjoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. – Interesują mnie kraje byłego ZSRR, ich historia, kultura, dzisiejsza polityka i stosunki międzynarodowe. Jestem członkiem Koła Naukowego Rusycystów, w którym zajmuję się recenzowaniem nowości wydawniczych i współorganizacją wydarzeń kulturalnych związanych z Rosją, na Wydziale Filologicznym UŚ. Niedawno zasiliłem też szeregi Stowarzyszenia Współpracy Polska-Rosja – przedstawia się młody rybniczanin. Od roku aktywnie działa w rybnickim kole Ruchu Autonomii Śląska.
W ostatnim czasie przekonał się, że śląskość przestaje być kojarzona tylko z folklorem i ludową tradycją. Ślązakiem na dobrą sprawę może być każdy, kto chce tu wracać i z dumą mówić o tym regionie. – Tutaj się urodziłem i jestem Ślązakiem, ale silną więź poczułem dopiero kilka lat temu, gdy rozpocząłem naukę w IV Liceum Ogólnokształcącym w Rybniku. Wtedy też po raz pierwszy usłyszałem o Ruchu Autonomii Śląska. Idea zwiększonej samorządności regionów, czyli właśnie autonomii, bardzo przypadła mi do gustu – wspomina student rosjoznawstwa.
Edukacja, transformacja
Jego rówieśnicy różnie postrzegają ten region. Jedni czują się zobowiązani wobec Śląska i nie chcą stąd wyjeżdżać. Inni traktują tę ziemię zwyczajnie, jako miejsce zamieszkania. – Ja od pewnego czasu otaczam się ludźmi, którzy postrzegają Śląsk jako swój ukochany Heimat – tu chcą kończyć studia, realizować swoje pasje, zakładać rodziny – mówi o sobie rybniczanin.
Wraz z kilkorgiem młodych ludzi wystartował z listy RAŚ w wyborach do rady miasta. Mimo przegranej nie zamierza się poddawać. – Czteroprocentowego wyniku do rady miasta nie należy postrzegać jako porażki idei autonomii. Musimy przełknąć gorycz porażki, wyciągnąć wnioski z zakończonej kampanii wyborczej i już dziś zacząć pokazywać rybniczanom, że jesteśmy grupą fajnych ludzi, którym na sercu leży dobro naszego miasta i jego mieszkańców – dodaje Wadim.
Nadchodzą młodzi
Marzy mu się Śląsk autonomiczny, który nie ugnie się przed czekającymi go zmianami i nie zapomni o przemysłowych tradycjach. – Wreszcie marzy mi się Śląsk, którego mieszkańcy poznają historię regionu, a szkoły nie będą zostawiać białych plam na osi czasu w latach, gdy Śląsk był częścią Czech czy Niemiec – mówi rybniczanin. Jego zdaniem czas regionalistów dopiero nadchodzi. Właśnie wraz z młodymi ludźmi.
Komentarze