Karolina Sobczak zaczęła powazne odchudzanie, jak na wadze pojawiły się 104 kg / Archiwum
Karolina Sobczak zaczęła powazne odchudzanie, jak na wadze pojawiły się 104 kg / Archiwum

 

Karolina Sobczak z Wodzisławia w ciągu dwóch lat zrzuciła 40 kg. O swojej walce z otyłością pisze na blogu, dzięki czemu może dzielić się radami z innymi, którzy zmagają się z problemem nadwagi.


Blog jastrzębianki funkcjonuje pod nazwą grubaska w małym mieście. Można znaleźć na nim wiele przepisów, dobrych rad związanych z odchudzaniem, ale także i osobistych wpisów autorki, która przez lata zmagała się z problemem nadwagi. – Od zawsze byłam, jak to się mówi, większym dzieckiem, wiele razy próbowałam też się odchudzać, ale nigdy nie wystarczyło mi motywacji na dłużej. Przerobiłam chyba wszystkie możliwe diety, byłam nawet u dietetyka, który rozpisał mi dietę, ale wytrzymałam na niej tylko tydzień. Człowiek patrzy w lustro i nie widzi siebie takim, jaki jest. Porównuje się do innych i w wyobraźni zawsze odejmuje sobie kilogramy. Prawdziwa motywacja przyszła, kiedy zobaczyłam na wadze trzy cyfry. 104 kg u 23 letniej dziewczyny są straszne – mówi Karolina Sobczak.
W swojej walce z otyłością nie sięgała po żadne tabletki. Wszystko sprowadziło się do właściwej diety i aktywności fizycznej. – Ograniczyłam ilość jedzenia, odstawiłam słodycze, alkohol i białe pieczywo. Obiady starałam się gotować na parze, a jeśli miało to być coś smażonego, to koniecznie bez tłuszczu. Niektóre rzeczy próbuję zastępować czymś mniej kalorycznym, np. zamiast lodów, które uwielbiam, jem mrożony jogurt z owocami. Nie można jednak całkowicie zrezygnować z jedzenia rzeczy, które się lubi, bo człowiek by zwariował. Dlatego podczas wyjścia ze znajomymi, czy rodzinnych imprez od czasu do czasu pozwalam sobie np. na kawałek pizzy. W ogóle mam zasadę, że można jeść wszystko, byle z umiarem. Od początku odchudzanie zaczęłam też ćwiczyć. Najpierw były to spacery, z czasem coraz dłuższe, potem pojawiła się siłownia, fitness czy ćwiczenia w domu – mówi Karolina.
Blog jest bardzo ważny – Pomysł na bloga zrodził się z potrzeby podzielenia się emocjami, znalezienia innych ludzi, którzy także zmagają się z nadwagą. W odchudzaniu zawsze przychodzą kryzysy, człowiek się stara, a waga stoi w miejscu. Teraz np. od czerwca nie udało mi się zrzucić ani kilograma. W takie gorsze dni człowiek chce się wyżalić, dowiedzieć, jak inni sobie radzą z kryzysami. Zakładając blog, nie spodziewałam się, że spotka się z takim zainteresowaniem i odzewem. Piszą do mnie ludzie z całej Polski i w różnym wieku. Dostaję wiele mejli, ludzie opisują swoją sytuację, pytają o rady, a nawet dziękują za motywacje. Blog pomógł stworzyć pewną wspólnotę ludzi walczących z nadwagą. Dla mnie jest to także duża motywacja. Kiedy napiszę coś publicznie, to muszę się z tego wywiązać. Wiem, że ludzie to czytają, obserwują moją walkę z kilogramami, więc nie mogę zawieść moich czytelników – mówi Karolina.
Blog zanotował już 715 tys. wyświetleń. Wśród wpisów można znaleźć także wiele tekstów motywacyjnych czy rad, jak nie zwątpić w momentach kryzysu. Autorka stworzyła np. dzienniczek odchudzania, a obecnie wraz ze swoimi czytelnikami podjęła wyzwanie 100 dni do sylwestra. – Grubszym osobom jest bardzo ciężko, np. jak się wchodzi do sklepu i już ze spojrzenia ekspedientki można wyczytać pytanie "co ty tu robisz, grubasie, nie ma tu ubrań w twoim rozmiarze". Wierzę jednak, że schudnąć może każdy. Jest to ciężka praca, ale wiele prawdy jest w tym, że wymówki są dla słabych. Odchudzanie to walka z ciałem, ale głównie z psychiką – mówi Karolina Sobczak.
Autorka bloga niedawno dostała propozycję reklamowania tabletek odchudzających od jednej z firm farmaceutycznych. Odmówiła jednak współpracy, nie chcąc okłamywać swoich czytelników i reklamować czegoś, z czym się nie zgadza. Nadal walczy z wagą dążąc do wymarzonych 59 kg, do których brakuje jej już już niewiele, a wszystkich, którzy tak jak ona wypowiadają wojnę nadwadze, zaprasza na swojego bloga.

Komentarze

Dodaj komentarz