Mieczysław Kieca ubiega się o trzecią kadencję / Archiwum
Mieczysław Kieca ubiega się o trzecią kadencję / Archiwum

 

Rozmowa z Mieczysławem Kiecą, prezydentem Wodzisławia

 


Osiem lat temu był pan najmłodszym prezydentem w Polsce – miał pan zaledwie 27 lat. Jak pan dzisiaj ocenia swoje rządy?
Myślę, że najlepszym podsumowaniem jest opinia Uniwersytetu Ekonomicznego, a dokładnie zespołu dr. Krzysztofa Wrany, który na zlecenie rady miasta podsumował realizację strategii rozwoju miasta, czyli tego, co obiecałem mieszkańcom w 2006 roku. Najważniejsze cele i dążenia zostały zapisane w dokumencie, który dzisiaj został poddany weryfikacji. Zgodnie z nim pozyskiwaliśmy fundusze europejskie, wspieraliśmy biznes, oświatę, kulturę, sport i zdrowie. Konieczna była także racjonalizacja wydatków. Według uniwersyteckiego zespołu 93 procent założeń z tego dokumentu uzyskało opinię pozytywną. Najważniejsze to oczywiście pozyskiwanie funduszy unijnych.

Na co udało się je zdobyć? 
Wymienię te największe projekty: budowa ponad 60 km sieci kanalizacyjnej, oddanie do użytku Drogi Zbiorczej, budowa Rodzinnego Parku Rozrywki Trzy Wzgórza, hala sportowa przy Gimnazjum nr 2, a ponadto realizacja wielu mniejszych projektów w sferze kultury i edukacji. Z pieniędzy zewnętrznych uruchomiliśmy także żłobek, przywróciliśmy do życia w zupełnie nowej formie kąpielisko Balaton. Rozpoczęliśmy rewitalizację starówki, powstał również mały rynek. W sumie udało nam się pozyskać około 160 mln zł środków unijnych oraz funduszy wewnętrznych.

Czy to poprawiło sytuację na rynku pracy? Mieszkańcy od lat narzekają na zapaść w tej dziedzinie.
Zgodnie z danymi powiatowego urzędu pracy w 2007 roku było1880 bezrobotnych wodzisławian, pod koniec 2013 roku 1992 osoby, zaś na dzień 30 sierpnia – 1740 osób. Podjęliśmy jednak długofalowe działania, na efekty których trzeba poczekać. A są to ulgi dla przedsiębiorstw, które chcą tworzyć miejsca pracy, ulgi dla sektora branży transportowej, ulgi  przy remontach kamienic na starówce. Przeznaczamy także duże środki na uzbrojenie stref inwestycyjnych – sprzedaliśmy ponad 10 terenów inwestycyjnych. Ulokowało się u nas ponad 40 firm. Jak podliczyło biuro strategii, w ciągu ostatnich sześciu lat powstało u nas ponad 1000 miejsc pracy w zakładach, które zatrudniają po ponad 20 osób. Rozwijają się także dwie duże strefy: przy byłej kopalni 1 Maja i przy ulicy Olszyny. Proszę pamiętać, jak wyglądał Wodzisław w 2006 roku. Było to miasto bez przemysłu, z zamkniętą kopalnią, bez struktur do pozyskiwania funduszy europejskich. Przez 5-7 lat pracowaliśmy w kryzysie ekonomicznym.

Pana kontrkandydaci twierdzą, że miasto jest bez życia, bez perspektyw.
Cóż, jeden z tych panów mieszka we Wrocławiu, a drugi w Syryni, więc nie wiem, na ile oni znają obecny Wodzisław. Pana Adama Gawędy, który startuje na prezydenta, nie spotkałem przez ostatnie cztery lata ani na żadnej imprezie kulturalnej, ani nawet na spacerze. Być może bazuje na opinii niezadowolonych, jacy zawsze się znajdą. Żeby jednak mówić o mieście, trzeba w nim żyć. Ja mieszkam koło rynku, tu mam rodzinę, dom.
Pana zdaniem mieszkańcy nie mają powodu narzekać na nudę?
Według wskaźników GUS w 2007 roku w imprezach miejskich uczestniczyło 15 tysięcy osób, pod koniec ubiegłego roku statystycznie 25 tysięcy. Zresztą wystarczy porównać ofertę muzeum, Wodzisławskiego Centrum Kultury czy biblioteki siedem lat temu i teraz. Oczywiście, zawsze może paść zarzut, że można było więcej i szybciej.

Jakie jest obecnie zadłużenie miasta?
Na koniec czerwca było na poziomie 34 procent. A jeszcze cztery lata temu niektórzy uważali że miasto zbankrutuje przez moją politykę. Nic takiego nie nastąpiło.

Jeśli wygra pan wybory, to...?
Niezmiennie stawiam na Wodzisław jako miasto, w którym warto mieszkać i żyć. Moje priorytety to rozwój budownictwa mieszkaniowego, wprowadzenie ulg podatkowych dla osiedlających się w mieście, dalszy rozwój usług w sferze opieki nad dziećmi, rozwój bazy oświatowej, sportowej i rekreacyjnej, wzbogacanie oferty edukacyjnej, rewitalizacja całej starówki, poprawa funkcjonalności płyty rynku, ograniczanie niskiej emisji. Dodam, że miasto zawiązało klaster wysokich technologii (mamy w Wodzisławiu cztery takie firmy) i chcę go skojarzyć z uczelniami wyższymi i ze szkolnictwem zawodowym we współpracy z powiatem.

Rozmawiała: Iza Salamon

Komentarze

Dodaj komentarz