Mig 15, konstrukcja z końca lat 40. Taki samolot rozbił się w Rybnickiej Kuźni / Archiwum
Mig 15, konstrukcja z końca lat 40. Taki samolot rozbił się w Rybnickiej Kuźni / Archiwum

 

Trudne lata wojny i nowe realia powojenne przerwały rozwój lotnictwa sportowego, które skrzydła rozwinęło dopiero pod patronatem górnictwa. Droga nie była łatwa, a w tym roku Aeroklub ROW obchodzi 50-lecie istnienia.


 
Dla najprostszych lotów szybowcowo-ślizgowych wymagane było wzniesienie o odpowiedniej wysokości, wielkości i konfiguracji przyległego terenu. Do lotów żaglowych szybowce na odpowiednią wysokość wynosiły samoloty motorowe, do czego niezbędne było płaskie lotnisko odpowiedniej wielkości służące do startów i lądowań obu maszyn. W Rybniku pierwsze próbne loty szybowców holowanych przez samolot odbyły się w niedzielę 22 września 1935 roku. Samolot z holowanym szybowcem startował ze ścierniska między szosą prowadzącą do Wielopola a Rybnicką Kuźnią. W tym samym miejscu odbył się też pierwszy oficjalny pokaz startów i lotów szybowców holowanych za samolotem, który licznie zgromadzeni widzowie podziwiać mogli podczas wielkiej imprezy zorganizowanej 12 października 1935 roku w ramach wojewódzkiego dnia lotniczego.
 
Nowe realia
 
Druga wojna światowa (1939-1945), potem trudne lata powojenne w zupełnie nowych realiach polityczno-społecznych przerwały tak dobrze zapowiadający się rozwój rybnickiego lotnictwa sportowego. Namiastką przedwojennych osiągnięć było powołanie w 1946 roku Ligi Lotniczej w Rybniku, głównie ukierunkowanej na reaktywowanie modelarstwa lotniczego. Dopiero w roku 1959 powstał w Rybniku Społeczny Komitet Organizacyjny Aeroklubu, który swą działalność rozpoczął od zaadaptowania na lotnisko odpowiednich terenów. Wybór padł na areał pól uprawnych o powierzchni około 20 ha należących do Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, gdzie już w 1935 roku organizowano pierwsze pokazowe starty, loty i lądowania samolotów i szybowców.
Pola te leżały pomiędzy Wielopolem a Rybnicką Kuźnią, z jednej strony ograniczone były obecną ulicą Lipową, z drugiej zagajnikiem porosłym wzdłuż koryta rzeki Rudy. Długość tego areału wynosiła około 750 m, zaś szerokość 300-400 m. Pierwsze lądowanie samolotu PO-2, czyli popularnego dwupłatowego kukuruźnika, miało miejsce w 1960 roku tuż po żniwach na świeżym jeszcze ściernisku. Potem już co kilka dni samoloty lądowały w tym miejscu, co ówcześni decydenci uznali za wystarczający test i przystąpiono do urządzania płyty lotniska. Prace nie wymagały zbyt wielkich nakładów, ciężkie walce utwardziły ściernisko, a przepływający w poprzek potok popłynął teraz podziemnym przepustem.
 
Wielka tragedia
 
Oficjalne otwarcie lotniska w Wielopolu odbyło się 25 września 1960 roku przy wspaniałej pogodzie. Po części oficjalnej nastąpiły pokazy lotnicze, które rozpoczęły skoki spadochronowe. W następnej kolejności akrobacjami i umiejętnościami pilotażem popisywali się piloci samolotów, szybowców oraz załoga śmigłowca. Gwoździem programu uroczystego otwarcia lotniska miał być pokaz akrobacji w wykonaniu wojskowego samolotu odrzutowego Mig 15, który po długim oczekiwaniu zjawił się niczym błyskawica i z wielkim hukiem przeleciał na bardzo niskim pułapie tuż nad płytą lotniska, by następnie wykonać świecę i pionowo polecieć w górę. Po kolejnym przelocie nad lotniskiem ryk silnika nagle ucichł i po kilku sekundach doszedł widzów potężny odgłos eksplozji. Samolot rozbił się tuż za zabudowaniami Rybnickiej Kuźni, jego pilot kapitan Kazimierz Gielas zginął na miejscu.
Jeszcze przed zmierzchem tego samego dnia z Wielopolu wystartowały samoloty z przyczepionymi na holach szybowcami, wykonały pożegnalny krąg nad miejscem tragedii i obrały kurs na macierzyste lotniska. Od tego czasu nigdy już cywilny samolot nie wylądował na tym miejscu. Po tym nieudanym debiucie działalności rybnickiego aeroklubu poddano rewizji decyzję o lokalizacji lotniska i postanowiono, że obiekt musi powstać gdzie indziej. Jeszcze w tym samym roku pojawiła się koncepcja, że zostanie umiejscowiony w Gortatowicach na upaństwowionych terenach rolniczych, które od pokoleń należały do ziemiańskiej rodziny Piotrowskich. W listopadzie 1963 roku uchwałą Zarządu Głównego Aeroklubu PRL z dniem 1 stycznia 1964 roku powołano do życia Aeroklub Rybnickiego Okręgu Węglowego, jako 36. w kraju aeroklub regionalny.
 
Płyta i hangar
 
W tym samym roku zakończono prace przy budowie lotniska i hangaru. Dzięki ścisłemu powiązaniu z górnictwem aeroklub rozwijał się i działał bardzo prężnie. Przez całe lata dzięki pokoleniom wspaniałych pilotów i zaangażowanym działaczom należy do najlepszych w Polsce i jest wielką chlubą Rybnika. Wspomnieć by jeszcze należało o tym, że lotnisko w Wielopolu na powrót zamieniło się w pola uprawne – jednak nie na mapach wojskowych. Miejsce to wykorzystano jako lądowisko dla sowieckich śmigłowców transportowych przed wkroczeniem wojsk tzw. bratnich państw Układu Warszawskiego do Czechosłowacji 21 sierpnia 1968 roku. Przez kilka tygodni przed tą inwazją stacjonowała tam eskadra tych ciężkich maszyn wraz z całym personelem i zapleczem technicznym.
 
PS: To już ostatnia część historii rybnickiego lotnictwa sportowego w relacji Józefa Kolarczyka, autora książek: "Śladami przeszłości ziemi rybnickiej", "Szpital za czerwonym murem. Monografia Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku" oraz wielu artykułów dotyczących historii regionu rybnickiego i Górnego Śląska.Wkrótce w "Nowinach" kolejne wątki z dziejów naszej ziemi jego pióra.
 


 
 
 

Przedwojenne imprezy były huczne
Jak już pisaliśmy, przed wojną bardzo hucznie obchodzono Tydzień Lotnictwa, organizowano też inne zabawy tego typu. W niedzielę 20 czerwca 1937 roku (była to niedziela) z inicjatywy zarządu powiatowego LOPP na lotnisku szybowcowym obok wieży ciśnień przy ulicy Świerklańskiej w Rybniku odbyła się wielka impreza lotnicza. Pomimo złych warunków atmosferycznych wokół zebrały się tłumy. Imprezę rozpoczął wylot setek gołębi pocztowych oraz wypuszczenie przez dzieci szkolne baloników do popularnych już w Rybniku zawodów pod nazwą "Gorden-Benetti" – zwyciężał balonik odesłany na przytwierdzony adres zwrotny z najdalszego punktu. W poprzednich zawodach wygrały baloniki przysłane z terenu Czechosłowacji i Częstochowy. Odbył się też konkurs modeli latających dla młodzieży szkół powszechnych i średnich.
Następnie na pochmurnym niebie ukazały się trzy samoloty, które przyleciały od strony Katowic i przez dłuższy czas krążyły nad lotniskiem. Miały dać pokaz akrobacji, który jednak z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych odwołano. Po chwili nadleciał czwarty samolot holujący szybowiec Sroka. Nad lotniskiem szybowiec odczepił się i przez 15 minut krążył nad głowami publiczności, która z zachwytem oklaskiwała pilota podczas brawurowego lotu i gładkiego lądowania na murawie.
Przypomnijmy, że w przedostatni weekend czerwca, w 50. roku istnienia Aeroklubu ROW Rybnik, na lotnisku w Gotartowicach odbył się piknik z udziałem wielkich gwiazd polskiego lotnictwa (sporo z nich to wychowankowie naszego aeroklubu), który miał bardzo bogaty program i przyciągnął tłumy. Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło...


 

2

Komentarze

  • Ślązok MIG 15 23 października 2014 14:34Nie byłem na lotnisku ale widziałem jak leciały na pokaz 2 samoloty odrzutowe. Był duży huk, gdyż leciały nisko. Wracał już tylko 1 samolot. Potem dowiedziałem się o wypadku.
  • pasjonat sprostowanie 18 października 2014 21:21nad lotnisko przyleciały równocześnie i równolegle 2 mig 15, po wykonaniu świecy odlecieli w kierunku rybnickiej kużni,przy wykonywaniu nawrotu jeden się rozbił drugi odleciał.

Dodaj komentarz