Ksiądz Grzegorz Olszowski / Dominik Gajda
Ksiądz Grzegorz Olszowski / Dominik Gajda

 

Rozmowa z księdzem Grzegorzem Olszowskim, nowym proboszczem bazyliki pw. św. Antoniego w Rybniku



Jak podoba się księdzu nowe oświetlenie świątyni?
Jest wykonane profesjonalnie. Z jednej strony dyskretne i wyważone, a z drugiej – ukazujące szczegóły architektoniczne bazyliki, ważne i piękne. Jestem otwarty na wszelkie modernizacje, które sprawiają, że nasze bazylika stanie się jeszcze piękniejsza, będzie widziana w "lepszym świetle". To perełka Rybnika, a oświetlenie z pewnością jeszcze bardziej zwróci uwagę na ten Boży Dom i być może skłoni do refleksji na temat Boga...
 
A widział ksiądz próbę fontanny przed bazyliką?
Niestety nie, nie było mnie wtedy. Słyszałem o świetle, muzyce i wodzie. Byleby tylko zbyt głośna muzyka nie przeszkadzała otoczeniu i nie zakłócała ciszy bazyliki... Ufam, że będąc przy fontannie, można będzie zrobić kilka kroków, wejść do bazyliki, by spotkać się z Jezusem. Piękno w każdej postaci pociąga człowieka i zbliża do Boga. 
 
Czy wierni skarżą się na utrudnienia związane z pracami, które wciąż jeszcze trwają w pobliżu?
Wydaje mi się, że są wyrozumiali. Wszyscy mamy świadomość, że zmienianie, upiększanie czegoś wymaga najpierw pewnego trudu i poświęcenia. Ludzie pytają o jakieś konkretne rozwiązania, ale bardziej z ciekawości.
 
Władze miasta mówią, że w porozumieniu z księdzem proboszczem zamierzają przenieść pomnik Jana Pawła II.
Tak, to wstępne rozmowy. Przy całościowej wizji architektonicznej bazyliki być może korzystniejsze będzie, jeśli pomnik Jana Pawła II zostanie trochę przesunięty w bok, ale pozostanie na schodach. Nie mam nic przeciwko temu i myślę, że święty Jan Paweł II też nie będzie miał...
 
Czy w bazylice częściej będą koncerty takie jak ostatnio, kiedy Filharmonia Rybnicka grała pod batutą profesora Krzysztofa Pendereckiego?
Jestem otwarty na wszelkie propozycje tego typu. Kultura jest nośnikiem treści duchowych, nadprzyrodzonych. Takie wydarzenia mogą pomóc człowiekowi w spotkaniu z Bogiem. Być może ktoś przyjdzie na koncert i skłoni go to do refleksji i pomyślenia o Bogu, zastanowienia się nad swoim życiem, nad przemijaniem i wiecznością. Muzyka antycypuje niebo...  Mam tylko jedno zastrzeżenie, żeby nie zrobić z kościoła sali koncertowej. Jest więc warunek – powinna to być muzyka religijna. 
 
Czy ksiądz zadomowił się już w Rybniku?
Czuję się w Rybniku dobrze, choć nadal się zadomawiam, jest to proces, który wymaga czasu. Stale jestem na etapie poznawania, uczenia się parafii, jej funkcjonowania. Gdy minie rok liturgiczny, katechetyczny, kalendarzowy, będzie można wyciągnąć głębsze wnioski. Nie ukrywam, że stale jestem zaskakiwany nowymi sprawami, sytuacjami, zwłaszcza związanymi z administrowaniem parafią. Muszę się tego uczyć, bo ksiądz jest przede wszystkim "specjalistą" w sprawach duchowych, relacji z Bogiem.
 
Piętnaście lat temu był ksiądz wikariuszem na Nowinach, w parafii św. Jadwigi. 
Tak, to była moja pierwsza parafia. Byłem przede wszystkim odpowiedzialny za młodzież, zwłaszcza oazową. Razem jeździliśmy na rekolekcje. Katechizowałem w "Powstańcach". Spotykam te osoby. Dziś są dorosłe, założyły rodziny. To także dzięki nim Rybnik jest mi bliski.
 
Potem pracował ksiądz w kurii.
Najpierw jako kapelan i sekretarz arcybiskupa Damiana Zimonia. Towarzyszyłem mu w jego duszpasterskiej posłudze w diecezji: koordynowałem spotkania, przygotowywałem harmonogram pracy. Następnie zostałem mianowany kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. To funkcja związana z troską o administrację: dbałem o akta diecezjalne, o dokumenty wystawiane przez arcybiskupa, kurię. Gdy nasza archidiecezja pozostała bez biskupów pomocniczych, ksiądz arcybiskup Wiktor Skworc powierzył mi funkcję wikariusza generalnego archidiecezji katowickiej, co było związane z pomocą biskupowi w zarządzaniu diecezją. Parafia Świętego Antoniego jest moją drugą parafią, w której pełnię posługę duszpasterską.
 
Czy remont bazyliki już jest zakończony?
Tak, zasadnicze prace już się zakończyły, pozostały drobiazgi. Spłacamy remont posadzki bazyliki, trwa remont organów, będziemy musieli zadbać o pomieszczenia parafialne. Aktualna jest kwestia związana z utrzymaniem bazyliki, tzn. serwisowaniem urządzeń, instalacji, które zostały zamontowane. To mniej widoczne zadania, ale również trzeba je wykonać. 
 
Na początek spotkała tu księdza duża awaria.
Tak w wyniku wyładowań atmosferycznych już dwukrotnie uległy uszkodzeniu nagłośnienie, sterowanie organów, mieliśmy również awarię dzwonów. Uporaliśmy się z tym, ale zadaję sobie pytanie, co zrobić, żeby w przyszłości bazylika była chroniona przed skutkami burz. Trzeba będzie zapytać specjalistów i podjąć środki zaradcze. 
 
Czy zamierza ksiądz udostępniać taras widokowy do zwiedzania?  
Oczywiście, choć i obecnie taras jest dostępny. Jeśli ktoś chce wejść na wieżę, zgłasza się w zakrystii. Można również umówić się na konkretną godzinę wejścia. W przyszłości wieża widokowa mogłaby być udostępniona w większym zakresie, lecz to wymaga obecności osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo lub dodatkowego monitoringu. Jest to kwestia do omówienia z władzami miasta. 
 
Wraz z proboszczem do bazyliki przyszli nowi wikariusze.
Pozostał z poprzedniego zespołu duszpasterskiego wikariusz ksiądz Paweł Habrajski, który łączy stare z nowym, wprowadzając nas w obyczaje i tradycje parafii. Drugi wikariusz ksiądz Bartosz Jankowski, neoprezbiter,  zasadniczo jest odpowiedzialny za młodzież, zna język migowy i jest również duszpasterzem głuchoniemych. Trzeci, ksiądz Rafał Borkowy, przyszedł z parafii na Nowinach i jest stałym katechetą w II Liceum Ogólnokształcącym. Mieszkając na  probostwie, równie chętnie angażuje się w duszpasterstwo parafialne. Na roczny staż do naszej parafii został skierowany ksiądz diakon Andrzej Króliczek, zasadniczo odpowiedzialny za duszpasterstwo dzieci. Pomaga nam również senior ksiądz Józef Hajda.
 
Czy w bazylice obserwujecie odpływ wiernych?
Nie mam jeszcze takiego porównania. Kwestia zaangażowania wiernych w życie Kościoła to złożony problem. Mamy niż demograficzny, wielu młodych wyjeżdża za granicę. Parafianie figurują w statystykach, a ich tutaj nie ma.Czasy też są skomplikowane i nie pomagają człowiekowi w stabilizacji wiary, w kontakcie z Bogiem. Ludzie są zagonieni, mają wiele problemów. Trzeba więc być naprawdę mocnym duchowo i wiedzieć, czego się chce, by w tym wszystkim pozostać wiernym swoim ideałom, praktykom religijnym. Zjawiska te mogą powodować, iż liczba osób uczestniczących w praktykach religijnych jest mniejsza, ale ufam, że "ilość przechodzi w jakość", gdyż osoby, które angażują się w życie Kościoła, wybierają Jezusa świadomie i z wszystkimi konsekwencjami. Chrześcijanie nigdy nie byli dominującą grupą społeczną, ale promieniowali na całe społeczeństwo. Jeśli w Kościele zostaną ludzie, którzy poważnie traktują powołanie do bycia chrześcijaninem, to jestem spokojny o przyszłość naszej wiary. 

Rozmawiał: Adrian Karpeta

 

10234  wiernych ma parafia pw św. Antoniego w Rybniku. Jej kapłani odprawiają także niedzielną mszę w kaplicy w miejskiego ośrodka pomocy społecznej przy ulicy Żużlowej

 
 

Komentarze

Dodaj komentarz