W czasie akcji poszkodowanych zostało dwch strażakw / Dominik Gajda
W czasie akcji poszkodowanych zostało dwch strażakw / Dominik Gajda


 


Trwa wyjaśnianie przyczyn sobotniego pożaru miejskiej kamienicy na rynku. Akcja gaśnicza była trudna, ucierpiało dwóch strażaków. W trakcie akcji chodzili po belkach stropowych. W pewnym momencie spadły na nie elementy ocieplenia dachu, w efekcie nie widzieli, co mają pod nogami. Dwóch z nich spadło. Na szczęście doznali jedynie bolesnych potłuczeń. W trakcie akcji  jeden z gapiów nachalnie próbował wejść w rejon pożaru. Policjanci musieli użyć wobec niego siły. – Wezwano mnie na miejsce, bo jestem właścicielem mieszkania obok. Na szczęście mur ogniowy powstrzymał żywioł. Nie ma nawet dymu – mówił Adam Drewniok, muzyk zespołu Carrantuohill.
Zalaniu uległy pomieszczenia Izby Przemysłowo-Handlowej Rybnickiego Okręgu Przemysłowego. Sucho było natomiast w księgarni Orbita, która mieści się na parterze kamienicy, gdzie doszło do pożaru. – U mnie na razie wody nie ma – mówił Jan Grzonka, właściciel księgarni, który też przyjechał na miejsce. Straty bardzo wstępnie oszacowano na 120 tysięcy złotych. Pożar strawił ok. 60 procent dachu. Ogień dostał się na poddasze, które uległo całkowitemu zniszczeniu.
Wcześniej istniała tu kawiarnia Na Poddaszu, którą prowadził Grzegorz Mencel. – Na czas remontu mieliśmy wypowiedzianą umowę. 1 listopada mieliśmy podpisać nową, w połowie listopada wystartować z lokalem. Niestety, pożar pokrzyżował nam mocno plany. Ale będziemy chcieli reaktywować kawiarnię. Zobaczymy, kiedy się uda – mówił Grzegorz Mencel.
Dokładną przyczynę określi dochodzenie policji. Remont kamienicy trwał od lipca. Prace miały objąć dach i elewację kamienicy, całkowity koszt oszacowano na 187 tysięcy złotych. Roboty wykonywało konsorcjum firm z Turzy Śląskiej.

Komentarze

Dodaj komentarz