Samochód ze strażakami uderzył w słup energetyczny

Służbowym land roverem podróżowało pięciu strażaków z Raciborza, którzy prowadzili inspekcję jednostek OSP. Jednym z poszkodowanych był zastępca komendanta. W Samborowicach uderzyli w słup, bo wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej traktorzysta wymusił pierwszeństwo.

Wczoraj około godz. 16.10 na drodze wojewódzkiej z Raciborza do Pietraszyna doszło do groźnie wyglądającego wypadku z udziałem pięciu strażaków podróżujących służbowym land roverem. - Samochód jechał z inspekcji operacyjno – technicznej w jednej z ochotniczych straży pożarnych. Nagle z drogi podporządkowanej wyjechał traktor. Kierowca land rovera próbował go ominąć, lecz ciągnik zahaczył nasz samochód, który uderzył w słup energetyczny i przewrócił się na bok – mówi starszy kapitan Roland Kotula z raciborskiej komendy straży pożarnej. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Wszyscy wyszli z pojazdu o własnych siłach, nic nie stało się również traktorzyście. Auto jest dość poważnie uszkodzone, straty oszacowano wstępnie na około 30 tys. zł. - Kierowca ciągnika przepraszał mnie. Powiedział, ze przepuścił dwa pojazdy z prawej, ale nie popatrzył w lewo. Nasz szofer próbował ominąć pojazd, ale było już za późno – powiedział nam młodszy brygadier Jan Krolik, zastępca komendanta raciborskich strażaków. Policja prowadzi dochodzenie, mające dokładnie wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia.

Komentarze

Dodaj komentarz