Tegoroczny koncert Marsów pokazał, że młodszy zespół jest w stanie przyciągnąć większą publiczność / Dominik Gajda
Tegoroczny koncert Marsów pokazał, że młodszy zespół jest w stanie przyciągnąć większą publiczność / Dominik Gajda


Czy w przyszłym roku będzie muzyczny spektakl jednej z rockowych legend, czy porywające rockowe show bardzo modnego zespołu? Okaże się lada dzień.
Roger Waters czy Kings of Leon? Jak udało nam się ustalić, to propozycje, które przewijają się w rozmowach na temat przyszłorocznego koncertu w Rybniku. Obie propozycje są doskonale znane w naszym kraju. Zarówno Waters, jak i Kings of Leon już u nas gościli. Roger Waters, jeden z założycieli legendarnego zespołu Pink Floyd, już dwa razy pokazywał u nas swój muzyczny spektakl "The Wall" (najpierw w Łodzi, potem w Warszawie). A w Poznaniu prezentował swoją operę "Ça Ira". Za każdym razem przyciągał tysiące wiernych fanów.
Kings of Leon to typowy zespół festiwalowy, dwa razy grał na gdyńskim Open`erze, w tym roku był jedną z gwiazd Orange Warsaw Festiwal. I chociaż ostatnia płyta nie porywa, to koncerty owszem. Ale czy można się dziwić, kiedy ta amerykańska formacja na koncertach wykonuje takie przeboje jak chociażby "Sex on Fire"?
Kto ostatecznie wystąpi w Rybniku? Patrząc na sukces frekwencyjny tegorocznego koncertu Marsów, odpowiedź wydaje się oczywista... Kings of Leon pewnie przyciągnąłby większą widownię, lepiej pasowałby również do hasła "Rybnik. Miasto z ikrą"... A kogo Wy, drodzy Czytelnicy, widzielibyście w Rybniku? Piszcie, komentujcie!

8

Komentarze

  • czacha waters 27 października 2014 20:47Tylko roger przecież każdy kto zna się na muzyce musi stwierdzić że jego geniusz wytrzymał próbę czasu a po za tym koncerty są dla wszystkich a nie tylko dla młodego pokolenia,które w końcu powinno docenić klasykę ponad czasową
  • zbych oczywiście ROGER WATERS !!! 22 października 2014 10:32oczywiście ROGER WATERS !!!
  • voip Roger Waters 12 października 2014 09:40Roger Waters!
  • Roma Koncerty 11 października 2014 21:37Z chęcią po raz trzeci (wcześniej byłam w Łodzi i Warszawie) posłuchałabym na żywo Watersa, jak nie jego to mógłby to być Bruce Springsteen, a dopiero potem Kings of Leon. Jednak tu finanse wchodzą w rachubę, więc pewnie będzie to Kings of Leon:)
  • Tom Kings of Leon 08 października 2014 15:01Też chciałbym Pearl Jam, ale jak nie oni, to Kings of Leon.
  • Michasia TYLKO I WYŁĄCZNIE! 08 października 2014 12:13KINGS OF LEON
  • Rybniczanin sugestia 08 października 2014 12:07Pearl Jam, The Cure, Depeche Mode
  • Adam Kto? 08 października 2014 09:27Nie fajne propozycje! Myślałem że będzie naprawdę gwiazda, jak przez ostanie kilka lat.

Dodaj komentarz