Adam Fudali chce powalczyć o piatą kadencję / Dominik Gajda
Adam Fudali chce powalczyć o piatą kadencję / Dominik Gajda

 

Rozmowa z Adamem Fudalim, prezydentem Rybnika




Opozycja zarzuciła, że sprzedając teren przy Domusie, idzie pan na wojnę z mieszkańcami.
Nie podzielam tej opinii. Do komisji przetargowej powołałem przedstawiciela mieszkańców. To niespotykane rozwiązanie. Jestem przekonany, że po zrealizowaniu całej inwestycji ta część miasta będzie niezwykle przyjazna dla mieszkańców. Myślę, że wszyscy rybniczanie będą z niej dumni. Robimy tę inwestycję nie na złość mieszkańcom, ale dla nich. Mogłem wycofać się z tego przetargu, zostawić całą sprawę do rozwiązania po wyborach i mieć święty spokój. Jednak naprawdę uważam, że ten wariant jest korzystny dla całego miasta. I nie zważam tu na ewentualne polityczne konsekwencje, które mogę ponieść.

Na ostatniej sesji rady miasta mocno zaatakował pana radny Franciszek Kurpanik. Czy oczekuje pan jego przeprosin?
Poniosło go trochę, to były emocje. Nie będę robił z tego problemu. Bardzo lubię pana Kurpanika i życzę mu dużo zdrowia.
Pod koniec sesji stwierdził pan, że jeśli radni tak będą się zachowywali, to nie przyjdzie pan na kolejną sesję!
Myślę, że radni nie do końca rozumieją, czym są pytania, interpelacje, oświadczenia. Nie widzę w tym nawet złej woli. Wiele razy widziałem, jak szef klubu radnych PO przywoływał swoich ludzi do porządku, by nie uprawiali już takiego gadulstwa. To samo dotyczy zresztą radnych PiS i BSR. Teraz zbliżają się wybory i każdy chce zaakcentować swoją obecność. Przyjdę na kolejną sesję.

Nie boi się pan, że te ataki będą coraz częstsze?
Te ataki potrwają do końca kampanii wyborczej. Widzę, że kampania PO oparta jest o czarny PR. Jestem tym trochę zaskoczony, ponieważ Platforma znana była z tego, że prowadziła kampanie w sposób wyważony. A teraz... krytykuje stadion lekkoatletyczny czy opisuje na ulotkach, jak to poseł Marek Krząkała "załatwił" pieniądze na trzy inwestycje... Trochę to żałosne.

Wróćmy jeszcze na chwilę do ostatniej sesji rady miasta. Gdyby mógł pan głosować w sprawie radnego Stanisława Jaszczuka, to czy byłby za tym, by pozwolić spółdzielni mieszkaniowej na jego zwolnienie?
Musiałbym się zastanowić. Na pewno wolałbym, żeby takiego głosowania w ogóle nie było, bo rada miasta nie jest od takich rozstrzygnięć. Uważam jednak, że przy tym głosowaniu wyszła hipokryzja radnych Platformy Obywatelskiej, którzy w obronie swojego radnego głosowali wcześniej za nieudzieleniem zgody na zwolnienie z pracy. W przypadku radnego Stanisława Jaszczuka głosowali odwrotnie, wytaczając najcięższe działa. Dla radnego PO była to utrata pracy związana z przejściem na emeryturę, dla radnego Jaszczuka jest to utrata pracy, kiedy ma jeszcze wiele lat do emerytury.

Ostatnio padła propozycja, by nosił pan insygnia prezydenckie. Co pan na to?
Takie insygnia są gotowe. Nie wiem, kto będzie nowym prezydentem Rybnika. Myślę, że po wyborach będzie dobra okazja do tego, by nową kadencję zainaugurować z tymi insygniami. Nosi się je na całym świecie. Dla mnie to trochę pompatyczne. Musi być naprawdę wyjątkowa okazja do tego, by zakładać łańcuch.

Platforma porównała pana z prezydentem Katowic Piotrem Uszokiem, który wycofuje się z walki o reelekcję, wypominając panu wiek, ale przede wszystkim stan zdrowia...
Jestem przekonany, że jestem w stanie zrealizować te zadania, których chcę się podjąć. Chociaż, nie ukrywam, że jest to dla mnie duży wysiłek, również psychiczny. No, ale cóż – taka to praca. Jestem gotów pochylić głowę i powiedzieć "moja wina" wtedy, kiedy na to zasłużyłem. Często jednak naprawdę nie czuję się winny. A wypominanie wieku i stanu zdrowia jest stanowczo nie na miejscu – zwłaszcza kiedy robią to inteligentne osoby, pełniące funkcje publiczne. To przekroczenie pewnej granicy. Nikt nie może być pewien, jak długo będzie zdrowy, w pełni sił. Na stanowisku prezydenta miasta trzeba mieć przede wszystkim głowę na karku i sprawny umysł. Ważne są również zdolności menadżersko-organizacyjne i dar podejmowania decyzji.

W ubiegłym roku wrócił pan ze szpitala na własnych nogach, niedługo potem zaczął się pan poruszać na wózku inwalidzkim. Czy stan zdrowia pogorszył się?
Mam jeszcze problemy z lewą nogą. Stąd wziął się wózek. Myślę, że niebawem wrócę do pełni sił. Muszę być silny. Jestem przecież prezydentem dużego miasta no i głową rodziny, o którą muszę dbać. Życie nauczyło mnie nie poddawać się i pracować ze zdwojoną energią.

Rozmawiał: Adrian Karpeta

 

16 lat – tyle czasu prezydentem Rybnika jest Adam Fudali. W swojej pierwszej kadencji został gospodarzem miasta z woli radnych. Potem trzy razy z rzędu wygrywał wybory bezpośrednie


 

2

Komentarze

  • baśka zasady 26 września 2014 10:12czy ja Pana Prezydenta dobrze zrozumiałam? To znaczy że zadaniem Rady Miejskiej jest dbałość o możliwie wysoką emeryturę Radnych? Przypomnę Panu, że spółdzielnia to mienie i interesy wielu ludzi. To nie jest praca na etacie. Ba, to nawet nie jest praca na czas nieokreślony. To jest wyłącznie praca na rok czasu. Nie ma absolutorium, nie ma pracy. A tak między Nami Panie Prezydencie, to Pan Stanisław już nie raz podsunął Panu spółdzielczą "pluskwę". Podejmował Pan za Jego namową nieprawne decyzje. Opinie w tej sprawie są jednoznaczne. Powinien Pan Stanisław przeprosić przynajmniej kilkadziesiąt osób. Nie stać go na to. Kolejny rok mija i nie słyszałam przeprosin od Pana Prezydenta
  • Obserwator Zdrowie 25 września 2014 14:04Życzę dużo zdrowia, niezależnie od tego czy zostanie Pan wybrany na kolejną kadencje.

Dodaj komentarz