Ziarno jest mokre i złej jakości  mwi Roman Rduch / Iza Salamon
Ziarno jest mokre i złej jakości mwi Roman Rduch / Iza Salamon

 

Tak strasznych żniw jeszcze nie było – mówią rolnicy. Jest prawie połowa września, a na polach stoją (a właściwie leżą) całe łany sczerniałego i porośniętego zboża.


W większości gmin odbyły się już dożynki z hucznymi koncertami, lecz rolnicy nie mają powodów do radości. Wiele zboża zostało jeszcze na polu, a zebrane ziarno pleśnieje i jest złej jakości. Józef Szulik ze Świerklan obsiał zbożem 50 ha pola. Do poniedziałku (8 września) zebrał niecałe 38 ha.  – Jeszcze takich żniw nie pamiętam. Ziarno muszę zawozić do suszenia. Do końca żniw zostały mi jakieś dwa dni, o ile dopisze pogoda – martwił się w poniedziałek Józef Szulik.
Podobnie wypowiada się Roman Rduch, rolnik z Połomi, który prowadzi gospodarstwo od 1997 roku. Szczęśliwie skończył w sobotę żniwa, ale tylko dlatego, że ma swoją suszarnię. Ziarno i tak nie nie jest najlepsze, ale najważniejsze, że jest już w stodole. – To były najtrudniejsze żniwa w moim życiu. Pogoda była beznadziejna. Skończyliśmy z dużymi problemami, bo pole było mokre i kombajn co chwilę grzązł z mokrej ziemi. Trzeba go było wyciągać traktorem – mówi rolnik. W tym roku obsiał zbożem 100 hektarów. W swoim gospodarstwie ma suszarnię do zbóż i do rzepaku. I to go uratowało. Inaczej byłby problem ze zbiorem suchego ziarna.
Rafał Zalas, rolnik z Dzimierza, starosta dożynek w Lyskach, które były zarazem Świętem Plonów  w powiecie rybnickim, też nie ma powodów do radości. Plony w tym roku były bardzo słabe, a zboże ciężko było zebrać. – Żniwa wcześnie się zaczęły i na początku się wydawało, że wszystko pójdzie gładko. Druga połowa lipca była słoneczna, a potem było już coraz gorzej. Wielu rolników do tej pory nie ma zebranego zboża i w związku z tym spóźnia się z pracami jesiennymi – powiedział nam Rafał Zalas. W tym roku obsiał zbożem 20 ha i zdążył zebrać zbiory do 20 sierpnia.. Jak mówi, dożynki w tym roku świętowali tak zwani "troszkorze" albo działkowicze. Inni nie mają za bardzo co świętować. – Były już różne lata, ale tak trudnego jeszcze nie było – dodaje pan Rafał.
Dawid Prochasek z oddziału Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Wodzisławiu podsumowuje tegoroczne problemy starym powiedzeniem: "Dzień ocenia się  po zachodzie słońca, a  plony po żniwach".  – Na początku żniw panował  optymizm, że plony będą rekordowe, a i na jakość zbóż  nie będzie można narzekać.  Niestety, taki optymizm panował tylko do początku sierpnia.  Ostatnie tygodnie  to ciągłe opady uniemożliwiające zbiór,  pojedyncze  słoneczne dni niewiele zmieniają, gdyż na podmokły grunt trudno wjechać ciężkim sprzętem, a zboże jest mokre – mówi Dawid Prochasek.
Jak dodaje, opóźnione żniwa i ciągłe opady w wielu przypadkach spowodowały porośnięcie zboża  i rozwój chorób grzybowych. – Ogólnie można powiedzieć, że ziarno zebrane w drugiej połowie sierpnia i na początku września ma gorszą jakość niż te z początku żniw. Ta  sytuacja jest niezwykle trudna  dla rolników, gdyż zebrane zboże ma mniejszą wartość a dodatkowo, aby go zmagazynować. konieczne jest jego dosuszanie, co jest też jest kosztowne – podkreśla Dawid Prochasek

1

Komentarze

  • humberto.... ciężkie żniwa.... 10 września 2014 20:39To wszystko"WINA TUSKA"-bo uciekł z rządu....

Dodaj komentarz