Raphale Pilot / Iza Salamon
Raphale Pilot / Iza Salamon

 




Mieszkasz w Berlinie, ale sercem wciąż jesteś na Śląsku. Kiedy po raz pierwszy zdałeś sobie sprawę ze jesteś Ślązakiem?
Są to moje prywatne uczucia, ale Ślązakiem czułem się od bajtla, od dziecka. Już dawno temu wiedziałem, że jestem kimś innym, niż, jak to nazywam, państwa tytułowe, czyli Polska i Niemcy. Miałem może 10 lat, kiedy zacząłem się interesować duchem śląskim, Śląskiem mistycznym i śląską kulturą. Zacząłem się zastanawiać, co to jest ten Śląsk. Sam siebie pytałem: co to my sōm taki śmiyszny norŏd?
Pamiyntom, jak mama kupiła mi trzytomowe wydanie historii Śląska po niemiecku i to mie fest uradowało, to były moje piyrwsze ksiōnżki ło Ślonsku! Od tego czasu Śląsk był mi coraz bliższy i zaczoł żech sie niym interesować. Tak było do 1990 roku, aż upadł w Polsce komunizm. Wtedy pojawiła się szansa nie tylko dla tak zwanej mniejszości niemieckiej, ale także dla Ślązaków. Dzisiej wiym, ze niy musza ukrywać mojej śląskości pod jakimś tam nacjonalnym deklym. 

Od jak dawna mieszkasz w Niemczech?
Miałem sześć lat kiedy wyjechaliśmy do Niemiec. Było to latach 70. Pamiętam, jak mieszkaliśmy wcześniej na Górnym Śląsku. Po wojnie przyjechali nowi lokatorzy z centralnej Polski i nienawidzili mojej rodziny. Nie było wtedy einfach, łatwo. Na moich rodziców i dziadków wołali: wy pierońskie hanysy, pierońskie germany. Ale jak znów przyjechaliśmy do Dolnej Saksonii, to byliśmy pierońskie Poloki. Jako dziecko bardzo to przeżywałem i płakałem. Pytałem moją mamę: czemu mi zawsze mówiliście, ze jesteśmy Niemcami, pochodzenia niemieckiego i że mamy niemieckie korzenie, jak teraz tutaj w Niemczech mówią na nas pogardliwie "Polaken"?
Pytałem mamę, co robić, bo wstydziłem się chodzić do szkoły. Nie mówiłem tak hochdeutsch (poprawnym niemieckim), jak inne dzieci, tylko górnośląskim dialektem języka niemieckiego. Aż moja oma mi roz pedziała: Wiysz co synek, bo my sōm heimatlose. Czyli bezdomni, bez swojego heimatu. Z mójōm omōm (babcią) i opōm (dziadkiem) godōm ino po niemiecku, a z rodzicami czasym tyż po ślōńsku.

No właśnie, płynnie przechodzisz z niemieckiego na śląski i na polski. Która mowa jest ci najbliższa?
Moja godka w dōma z poczontku była niemiecka i ślōńska. Była to miyszanka językowo – taki Kreol. Mamy germańskie korzenie, ale także słowiańskie. A jak pojechaliśmy do Dolnej Saksonii, to my tylko po niemiecku szwandrowali. I chociaż mową mojego serca jest język niemiecki (wychowałem się na języku niemieckim) i czuję się Niemcem, to czuję się również Ślōnzokiym. To jest ta nasza odrębność.
Teraz powiem czysto po polsku: Nauczyłem się polskiego w Niemczech. Chodziłem na kursy, uczyłem się także od znajomych, kolegów i dużo przez internet. Chciałem zdobyć wiedzę o polszczyźnie. Dlaczego? Dlatego, że już jako bajtel wiedziałem, że jesteśmy Ślązakami. Ta sytuacja wymagała ode mnie, żeby się nauczyć po polsku. Tyle Ślązaków mówi tylko po polsku lub po czesku.

A gdybyś mieszkał na Śląsku, byłbyś Niemcem czy Ślązakiem?
Bołbych Ślōńzokiym i walczę o jedność Ślōnzokow. Każdy Ślązak to jest po prostu Ślązak, nie musi się ukrywać za jakąś nacją tytułową. Zauważyłem też, że mniejszość niemiecka na Śląsku podkreśla tylko swoją niemieckość. Kiedyś nawet starłem się z jednym z działaczy. Powiedziałem mu: podkreślacie tylko swoją niemieckość, a w doma szwandrocie durch po ślońsku. Uważam, że mniejszość niemiecka też nie musi się ukrywać pod niemieckim płaszczem. My Ślōnzoki mamy prawo do uznania swojej godki i naszej tożsamosci. I chociaż się ona różni, to jednak niczemu to nie przeszkadza. Dogodać zawsze sie idzie. Doświadczyłem tego niedawno, kiedy poznałem Ślązaków ze Śląska czeskiego. Nie miałem żadnych problemów, żeby sobie z nimi pogodać po naszymu.

Ślązacy z Czech mówią jednak trochę inaczej. Ich mowa jest mniej spolszczona.
Tak, porównywałem to. Jest dużo różnic w słowach, ale też sporo słów się utrzymało po naszymu. Mam kontakty ze Ślązakami z czeskiej strony i Morawianami śląskimi. Serce mi mocniej bije i jestem z tego bardzo dumny, że nie godōm ino po niemiecku, ale znam też słowiańskie mowy. Nauczyłem się mówić po polsku i lubię język polski. Bardzo mi się podoba.

Dlatego w internecie przedstawiasz się jako Johann Parum Schultze – ostatni Połabianin na ziemi germańskiej?
Gynau. Żył on w XVIII wieku i był jednym z ostatnich Słowian w Dolnej Saksonii. Bo trzeba wiedzieć, że Słowianie doszli aż do Łaby, ale też częściowo aż poza Łabę. To właśnie w tym kraju Hanoverski Wendland – między Dolną Saksonią, Meklemburgiem i Brandenburgiem żyli Słowianie Połabscy, Wenedowie. Dzisiaj są to ziemie niemieckie, ale to właśnie tam, w Wendlandzie, słowiańsko godka utrzymywała się bardzo długo, bo aż do XIX wieku, a mam źródła, że nawet do początków XX wieku. Sto lat temu było tam parę ludzi, którzy umieli mówić po połabsku. I to mnie bardzo zainteresowało, że Słowianie tak daleko doszli, aż na Dolną Saksonię. Sasi (Dolni) to dzisaj przecież rdzenni Niemcy. Natomiast na wschodnich terenach dzisiejszych Niemiec przez długi czas żyli także Słowianie, lecz ulegli asymilacji. Już w XIV/XV wieku utrzymało się tylko jedno plemię – Słowianie Łużyccy, Łużyczanie. Zamieszkali jednak na tak bagnistej, zalesionej, niedostępnej ziemi, że nikt do nich przychodził i to dlatego tak długo utrzymują się jako jedyna grupa słowiańska w Niemczech.

Jakim językiem mówią obecnie?
Dolnołużycki język jest podobny do polskiego, zaś górnołużycki więcej do czeskiego. Na Dolnym Śląsku, po wschodniej stronie  Nysy Łużyckiej, Łużyczanie niemal całkowicie się zasymilowali i obecnie jest ich tam bardzo mało. Trzeba też pamiętać o tym, że przyłączenie do prowincji śląskiej części Łużyc zniszczyło ich kulturę i mowę. Jednak po zachodniej stronie Łużyczanie się utrzymali i jest to dla mnie cud.

Skąd taka silna polaryzacja - walka pomiędzy Germanami a Słowianami?
W pewnym stopniu chodzi o język, bo Niemcy i Holendrzy mówią podobnie, Czesi i Słowacy też poradzōm się porozumieć. Natomiast pomiędzy Łużyczanami a Niemcami ta granica językowa była tak ostra, że być może dlatego Słowianie nazywali ich Niemcami, czyli niemowami. Niemcy - niemi.

Słowianie doszli aż po Łabę, a Germanie częściowo aż za Wisłę. Co zniszczyło te germańskie i słowiańskie wpływy po obu stronach?
Nacjonalizm i ludzka głupota. A przecież mamy tyle ze sobą wspólnego. Germanie i Słowianie współpracują ze sobą od ponad tysiąca lat! Chcę pokazać połączenia między narodami, grupami etnicznymi. Dlatego też nazywam siebie w internecie Johann Parum Schultze, ostatni Drzewian, Połabianin, Słowianin Zachodni. Oczywiście, najpierw jestem człowiekiem, mieszkańcem Ziemi, ale chciałbym, aby przetrwały nasze stare, wielojęzyczne kultury. A Górny Śląsk to najlepszy dowód w Europie Środkowej, że języki się mieszały. Górnoślązak zawsze był co najmniej dwujęzyczny.

Mieszkasz w Berlinie, czy są tam dzisiaj widoczne wpływy Słowian Połabskich?
Dziś właściwie tylko na Łużycach, ale w Berlinie jest parę miejscowości pochodzenia słowiańskiego. Do dzisiaj mamy w stolicy Niemiec dzielnice z nazewnictwem słowiańskim: Pankow, Gatow, Treptow. A sama nazwa Berlina pochodzi także z slowiańskiego. Nawiązałem kontakt z prof. Jürgenem Udolphem z Lipska, który jest językoznawcą, onomastą i zajmuje się etymologią nazw miast. I taki Lipsk, Drezno czy Brandenburgia (Brenna) są pochodzenia słowiańskiego.

Kto zniszczył tę świadomość regionalną? Politycy?
Z pewnością nacjonalizm wiele złego zrobił. Dla mnie świadomość regionalna jest tą autentyczną. Polacy czy Niemcy to nacje tytułowe. Myślę, że w przyszłości nie będzie państw takich, jak obecnie. Będzie Europa regionów. To jest nasze bogactwo, że mamy w Europie tak wiele wspaniałych kultur. Jednak w Niemczech takie Łużyce czy Fryzja mają swoją edukację finansowaną przez państwo. Niemcy próbują utrzymać stare kultury. Kiedy porównuję to z Polską i ze Śląskiem, to robi mi się smutno na sercu. Dlatego walczymy także w Niemczech o uznanie Ślązaków jako grupy etnicznej.

Rozmawiała: Iza Salamon
 

Przyjaciel Śląska
Raphael Pilot z Berlina należy do Initiative der kulturellen Autonomie Schlesiens e. V. (Inicjatywa kulturalnej Autonomii Śląska, stowarzyszenie rejestrowe), jednej z organizacji, która zrzesza Ślązaków w Niemczech, a także do stowarzyszenia Freunde Schlesiens (Przyjaciele Śląska). Jego rodzina pochodzi z różnych okolic Górnego Śląska. Z zawodu jest fotografem i operatorem kamery.


 
 

1

Komentarze

  • Rudolf Paciok. Encyklopedia Rzeczy Slaskich. 06 września 2014 10:18Godne rozpowszechnienia nie tylko na lamach NOWINY RYBNICKIE redagowane przez p. redaktor Ize Salamon. Dlatego pragne przekazac te informacje takze poprzez moja strone internetow www.facebook.com/rudolfpaciok - serdecznym przyjaciolom i znajomym z facebooka.

Dodaj komentarz