Dariusz P. jeszcze nie trafił na obserwację psychiatryczną

Jastrzębianin podejrzany o podpalenie domu w Ruptawie, w którym zginęła prawie cała jego rodzina, wciąż nie trafił na obserwację psychiatryczną. Jego obrońca złożył bowiem zażalenie na przedłużający się areszt tymczasowy, co rozpatrzy sąd apelacyjny.

Dariusz P. wciąż nie trafił na obserwację psychiatryczną. Wcześniej biegli nie byli w stanie odpowiedzieć, czy jastrzębianin był poczytalny w momencie popełnienia czynu. Przypomnijmy, iż ponad rok temu doszło do tragicznego pożaru jego domu, w którym zginęło pięć osób z jego rodziny (żona i czworo dzieci), przeżył tylko najstarszy syn. Po kilku miesiącach śledczy zatrzymali męża i ojca Dariusza P., podejrzanego o podpalenie domu. Z końcem marca trafił on do aresztu śledczego. – W czerwcu wystąpiliśmy o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące, na co zgodził się sąd okręgowy. Obrońca Dariusza P. złożył jednak na tę decyzję zażalenie, co rozpatrzy sąd apelacyjny – powiedział nam Michał Szułczyński, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Gliwicach.

Komentarze

Dodaj komentarz