Do końca lipca Prokuratura Rejonowa w Rybniku planuje zakończyć śledztwo w sprawie trzyletniej Oliwii, która zmarła w samochodzie, stojącym przed elektrownią. Zostawił ją tam ojciec, zapomniał o niej i poszedł do pracy. Kiedy po szychcie wrócił do auta, dziecko już nie żyło.
– Termin zakończenia sprawy będzie również uzależniony od stanu zdrowia ojca dziecka i od wskazań lekarskich, czy może brać udział w czynnościach. Według naszych informacji mężczyzna opuścił już szpital – powiedział nam Jacek Sławik, szef rybnickiej prokuratury. Przypomnijmy – ojciec dziewczynki po tej tragedii trafił do psychiatryka.
Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków oraz rodzinę. – Czekamy jeszcze na pisemną opinię biegłych medyków, która ma sprecyzować dokładniej czas zgonu dziecka. Nie wykluczamy, że zażądają akt postępowania – dodaje prokurator Jacek Sławik. Prokuratura zamierza oskarżyć ojca dziecka, ale prawdopodobnie będzie domagała się kary w zawieszeniu. – Potrzeby represyjne w tej sprawie są minimalne, praktycznie ich nie ma – podkreśla prokurator Sławik.
Komentarze