1 maja 1975 w Rybniku. Prawie każdy uczestnik pochodu nisł zdjęcie jakiegoś partyjnego dygnitarza albo szturmwkę  / Muzeum w Rybniku
1 maja 1975 w Rybniku. Prawie każdy uczestnik pochodu nisł zdjęcie jakiegoś partyjnego dygnitarza albo szturmwkę / Muzeum w Rybniku

 

Jutro 1 maja. Jak świętowano go przed laty? Drodzy Czytelnicy, zapraszamy na sentymentalny spacer do Jastrzębia i Rybnika!


W epoce PRL-u z rana wszyscy (albo prawie wszyscy) szli na obowiązkowy pochód, potem był odpoczynek, po południu pyszne lody sprzedawane wprost z platformy. A wieczorem... nabożeństwo majowe w kościele. Takie to były czasy...
Jak wyjaśnia doktor Bogdan Kloch, dyrektor rybnickiego muzeum, w latach 60. centralnym miejscem obchodów 1-majowych był rynek. Trybunę (miejsce przemówień dla VIP-ów) stawiano tyłem do wylotu ulicy Raciborskiej albo w rejonie ulicy Sobieskiego.W muzeum zachowało się zdjęcie z pochodu za rządów Władysława Gomułki. Na rynku tłumy. – Stosunek ludzi do Gomułki inny był na początku jego rządów, a inny na końcu – podkreśla Bogdan Kloch.
W latach 70., 80. uroczystości przeniesiono na plac Wolności. – Kolumny mieszkańców, przedstawicieli zakładów pracy, organizacji wędrowały ulicą Chrobrego w dół, albo od strony dzisiejszego starostwa powiatowego – mówi Bogdan Kloch. Trybunę stawiano przed schodami teatru. Miejsce idealnie się do tego nadawało. – Kiedy Chwałowice, Boguszowice, Niedobczyce były samodzielne, tam również organizowano takie demonstracje, chociaż centralne obchody odbywały się właśnie w Rybniku – dodaje Bogdan Kloch.
Dyrektor uważa, że celowo zawyżano liczbę uczestników pochodów. – Moim zdaniem w rybnickich uroczystościach brało udział od kilku do kilkunastu tysięcy osób. Na pochody chodziło się nie tylko z własnej woli. Był nakaz z zakładu pracy albo ze szkoły. Chodziłem do szkoły nr 2 na Smolnej. 1 maja zbieraliśmy się obowiązkowo w szkole, potem szliśmy obserwować pochód. Tam byliśmy może z godzinę, aż przeszły najważniejsze grupy. Potem "ulatnialiśmy się", nie do końca legalnie – wspomina Bogdan Kloch.
Pochody 1-majowe w Jastrzębiu-Zdroju uwieczniał w kadrze m.in. Józef Żak, fotoreporter, dokumentujący życie miasta. Kilka dni temu opublikował na Facebooku galerię zdjęć z obchodów Święta Pracy. Napisał, że obecność w pochodzie była obowiązkowa. Uczestników witali na trybunach, specjalnie skonstruowanych z drewna, przedstawiciele kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, urzędu miasta i milicji, jak też dyrekcji zakładów pracy. Był ogólny nacisk w zakładach pracy i szkołach na frekwencję w pochodzie. Dlatego też co rok 1 maja ulica Zielona ożywała widokiem górników w galowych mundurach i ludzi pracy. Józef Żak szacuje, że około 70 tys. mieszkańców miasta i okolic w tym dniu zaznaczyło swoją obecność w pochodzie.
"Jeżeli ktoś wyłamał się, miał powody, żeby na drugi dzień wytłumaczyć się w pracy. Bezwzględny obowiązek uczestniczenia dotyczył funkcjonariuszy PZPR" – dodaje Józef Żak. 
 
PS Zdjęcia udostępniły nam Muzeum w Rybniku oraz Galeria Historii Miasta w Jastrzębiu-Zdroju.

 

70 tysięcy mniej więcej tylu mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolicy zaznaczyło swoją obecność w 1-majowych pochodach – szacuje Józef Żak

 

Komentarze

Dodaj komentarz