Jak już pisaliśmy, wstrzymanie wydobycia węgla – częściowe lub całkowite – w kopalniach KW, ma potrwać od 28 kwietnia do 5 maja. Organizatorzy masówek mówili dzisiaj o tym, jakie będą skutki przestoju, a także o planowanych protestach. Pierwszy ma się odbyć 29 kwietnia w Katowicach, a jeśli nie pomoże, kolejny, znacznie większy, odbędzie się w Warszawie. – Polskie górnictwo węgla kamiennego stanęło na skraju przepaści. Wieloletnie zaniedbania kolejnych rządów i zarządzających spółkami węglowymi musiały w końcu doprowadzić do tego, przed czym wielokrotnie przestrzegaliśmy, a co dzisiaj dzieje się na naszych oczach – mówił Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności.
Skrytykował także politykę informacyjną Kompanii, w efekcie której pracownicy kopalń i zakładów niewiele wiedzą o tym, co ich czeka. – Tak naprawdę nikt z pracowników nie wie, czy ma się zgłosić do pracy, czy będzie miał płacone dniówki zwykłe, czy dniówki postojowe, w jaki sposób pracownicy będą tutaj dobierani. Nie wiedzą, co to znaczy "pozostawanie w dyspozycji pracodawcy", bo takie stwierdzenie, odnoszące się do pracowników, którzy będą zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy, w uchwale zarządu kompanii jest – wymieniał wątpliwości środowiska górniczego Jarosław Grzesik.
Przekonywał, że wstrzymanie wydobycia oszczędności Kompanii nie przyniesie, za to uderzy w pracowników. „Przypomnijmy, że zgodnie z układami zbiorowymi pracy, w których zapisane zostały tzw. dniówki postojowe, najwięcej stracą pracownicy fizyczni. Dokładna kwota zależeć będzie od stawki osobistego zaszeregowania konkretnego pracownika, bo wynagrodzenie za "dniówkę postojową" składa się ze stawki osobistego zaszeregowania i tego, co gwarantuje Karta Górnika, ale już dziś można powiedzieć, że będzie to wypłata o około 40 procent niższa! – czytamy w komunikacie związku. Związkowcy planują eskalację protestów.
– Chcemy zamanifestować protest przeciwko polityce rządu w stosunku do polskiego górnictwa, a w zasadzie: przeciwko brakowi takiej polityki. (...) Mamy nadzieję, że ta nasza akcja protestacyjna ruszy rządzących, ruszy pana premiera Tuska, który opowiada o tym, że jakaś "rehabilitacja polskiego węgla" ma nastąpić. Tylko my nie wiemy, na czym miałoby to polegać. Póki co wygląda to tak, że "rehabilitacja" oznacza wstrzymywanie się od wydobycia... Mamy też nadzieję, że pan premier Piechociński, który od ponad roku zapowiada serię dwustronnych spotkań ze związkami zawodowymi celem omówienia przyszłości i strategii dla polskiego górnictwa, zrealizuje te zapowiedzi i się z nami spotka, że zaczną się wreszcie konstruktywne rozmowy na temat przyszłości branży. Jeżeli tak się nie stanie, jak wczoraj zapowiedzieliśmy, 19 maja pojedziemy do Warszawy – zapowiedział lider kompanijnej Solidarności.
Komentarze