Agnieszka Drobny (z prawej) / Daniel Jakubczyk
Agnieszka Drobny (z prawej) / Daniel Jakubczyk

 


Wczesnym rankiem, w Wielki Piątek, bez względu na pogodę, należało się udać nad potok lub strumyk, by tam umyć się w lodowatej wodzie i pomodlić na pamiątkę mąk Chrystusa włóczonego nocą przez rzekę Cedron – pisze Agnieszka Drobny z Zabełkowa w swojej najnowszej książce zatytułowanej "Słowem i pieśnią".
Autorka zebrała w niej regionalne przysłowia, rymowanki i pieśni. Opisała m.in. tradycje Wielkiego Tygodnia oraz Wielkanocy.
 
Strumienie są brudne, a ludzie leniwi

 

Zaznacza, że na Śląsku palmy są wyjątkowo okazałe. Robi się je z naturalnych, żywych gałązek, spośród których każda ma swoje znaczenie. - Na terenie Zabełkowa w palmach umieszcza się gałązki wierzby z baziami, czyli kocankami, między które zatyka się gałązki oliwne. Wierzba jest symbolem życia, także zmartwychwstania i nieśmiertelności – mówi pani Agnieszka.
Dodaje, że w wielu miejscowościach na Śląsku palma musi się koniecznie składać z siedmiu rozkwitłych gałązek. Symbolizują one siedem mieczów boleści Matki Boskiej.

– Wczesnym rankiem, w Wielki Piątek, bez względu na pogodę, ludzie szli w milczeniu nad potok lub strumyk, by tam umyć się w lodowatej wodzie i pomodlić na pamiątkę mąk Chrystusa włóczonego nocą przez rzekę Cedron. Nie wolno było w tym dniu kopać w ziemi, należało mało jeść, a dużo się modlić – wspomina dawne zwyczaje wielkanocne Agnieszka Drobny. Zaś dzieciom rodzice tłumaczyli: Ponboczek tela ciyrpioł, a ty ni możesz lecieć do krzipopy się umyć? - Obecnie nie praktykuje się już mycia w strumieniach, głównie ze względu na zanieczyszczenie wód, ale także i... lenistwa – dodaje autorka książki.
 
Wypędzanie Judasza

Jakie gałązki wkładano kiedyś do palmy? Na pewno z leszczyny (lyski), kaliny ( kruszyny), kłokoczki (kokocza), porzeczki, bazi (kocianki), czereśni, balsamu (gatunek topoli), trzciny oraz agrestu. Każda gałązka ma swoje znaczenie, na przykład drewno z kłokoczki służyło do wyrobu krzyżyków, z nasion nizano paciorki różańca, kalina rosnąca nad wodą przypominała pobyt Jezusa nad Jeziorem Galilejskim i rzeką Jordan.

Rozkwitłe gałązki czereśni, wiśni i bazie nawiązują do triumfalnego wyjazdu Jezusa do Jerozolimy, kolce agrestu symbolizują cierniową koronę, zaś leszczyna ma chronić od piorunów, trzcina obrazuje bicie Pana Jezusa po głowie, a skrępowanie gałązek przywołuje scenę spętania powrozami w Ogrodzie Oliwnym – czytamy w książce "Słowem i pieśnią". Pani Agnieszka wspomina także, że we wsi Odra (gmina Gorzyce) zachował się zwyczaj wypędzania zdradliwego Judasza przez spalenie, powieszenie lub utopienie kukły. Ma to miejsce w Wielką Środę lub w Wielki Czwartek.
 
Milkną dzwony

W Wielki Czwartek , na pamiątkę cierpień Jezusa, ludzie wychodzili do ogrodu, by się pomodlić. Od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty milkną dzwony kościelne i dzwonki. Zamiast nich używa się kołatek, czyli klekotek. Pani Agnieszka powołuje się na książkę Justyny Bindacz, która opisuje, jak w Krzyżanowicach chodzono z klekotkami od domu do domu. - Obyczaj ten jest po dziś dzień popularny w gminie Krzanowice i ma bardzo bogatą oprawę. Chłopcy w wieku od 12 do 15 lat tworzą całe grupy kłapaczy i tragaczyków – dodaje emerytowana nauczycielka z Zabełkowa.
W Wielką Sobotę w ciągu całego dnia adoruje się krzyż. Małym dzieciom za ucałowanie krzyża daje się w upominku słodycze. - Dawniej, a nawet i obecnie, strażacy zaciągają wartę przy Bożym Grobie. Około południa święci się pokarmy: jajka, wędzonkę, baranki i zające z ciasta oraz sól. Jajko jest symbolem życia, zaś zając, według Księgi Przysłów, to pochwała rozumności. W Połomi w powiecie wodzisławskim piecze się święcelniki – drożdżowe ciasto z wędlinami i boczkiem – opisuje świąteczne zwyczaje Agnieszka Drobny.
 
Budzić ospałych!

Wspomina też, że poranek wielkanocny dzieci szukają Zajączka – podarunków ukrytych w różnych miejscach w ogródku. Zaś gospodarze tego dnia obchodzą swoje pola, umieszczają na nich krzyżyki zrobione z palmy i kropią je święconą wodą. W świąteczny poniedziałek robiono jajecznicę z dużej ilości jajek. W Krzyżanowicach w nocy z niedzieli na poniedziałek tak zwani kompacze chodzili od domu do domu po śmierguście i wołali: "Dejcie nom tego ospałego, chcymy go otrzyźwić".

W kilku wioskach powiatu raciborskiego Bieńkowicach, Sudole, Pietrowicach Wielkich, Zawadzie Książęcej odbywają się procesje konne, tak zwane Osterreiten. – Moje hobby to regionalizm. Zawsze chciałam zapisać umykające z ludzkiej pamięci pieśni i podania, aby ocalić od zapomnienia chociaż malutką cząstkę z życia naszych ojców, sąsiadów, dziadków, pradziadków – mówi o swojej pracy Agnieszka Drobny. Książka została wydana w ramach projektu Lokalnej Grupy Działania Morawskie Wrota i jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej. 

 

 

 

Kolorujcie jajka naturalnie!
Jajka zielone – barwę uzyskuje się z młodego żyta, trawy oraz jemioły, jajka żółte – z suszonych jaskrów, kory młodej jabłoni, jajka czarne – z szyszek olchy, jajka brązowe – z kory dębowej i orzechów włoskich, jajka fioletowe – z kwiatów malwy i maku polnego, jajka różowe – z buraczków, jajka w odcieniach brązu i pomarańczowe – z łupin cebuli.
Dla kogo jakie są jajka? Czerwone dla ukochanego, żółte – dla niechcianego, czarne – dla zacnego i starszego.


 

Komentarze

Dodaj komentarz