Janusz Palikot na jarmarku w Rybniku / Adrian Karpeta
Janusz Palikot na jarmarku w Rybniku / Adrian Karpeta

Janusz Palikot przywiózł dzisiaj do Rybnika kandydatów Twojego Ruchu do europarlamentu, m.in. Kazimierza Kutza i Genowefę Grabowską. Przed krótką konferencją prasową zrobił zakupy na jarmarku. Kupił m.in. specjalne koszulki do jajek, które powodują, że jajka zachowują temperaturę, potem dokupił jeszcze chleb litewski, ćwikłę i chrzan oraz olej arganowy z Maroka. – Muszę zajść do serów, bo jestem wegetarianinem – mówił. Obyło się bez większych incydentów, chociaż na rynku widzieliśmy działaczy PiS-u. Tylko jeden mężczyzna wyzwał Palikota od pedałów i poradził mu, by poszukał sobie chłopców. Polityk przytomnie odpowiedział, że ma dwie żony. Innych incydentów nie odnotowaliśmy.
W czasie konferencji prasowej mówił o bałaganie, jaki panuje w polskiej energetyce. – Takiego bałaganu nie powstydziłby się Antoni Macierewicz, brakuje tylko wybuchu. O mało do niego nie doszło wczoraj, kiedy w Kompanii Węglowej było ryzyko niewypłacenia wynagrodzeń. 56 tysięcy ludzi, największy koncern węglowy w Europie, było zagrożonych nieotrzymaniem podstawowego świadczenia, jakim jest wynagrodzenie za wykonaną pracę. Żeby uratować sytuację i zapłacić pensję, Kompania Węglowa sprzedała jedną kopalnię Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Przelano pieniądze z jednej spółki skarbu państwa do drugiej. Po to, żeby załatać dziurę zamiast rozwiązać realne problemy. Tych pieniędzy za tę jedną kopalnię starczy na 34 miesiące. W czerwcu czy w lipcu, już po wyborach, będzie ten wybuch. Nie smoleński, ale energetyczny – mówił Palikot.
Kazimierz Kutz dodał, że „wongiel na Ślonsku dupnie za pół roku”. – Będzie wielki kryzys. Jesteśmy przed wstrząsem. Trzeba przerwać tę 90-letnią niewiedzę o Śląsku, w Polsce nic nie wie się o Śląsku. A na Śląsku dzieją się niesłychanie ciekawe i bardzo ważne dla współczesnej Polski rzeczy. I bardzo niebezpieczne, mówię o śląskiej biedzie, o tym, co nazywa się autonomią, RAŚ itd. Milion ludzi uważa się za Ślązaków. O tym nic się nie wie i ma się negatywny stosunek – dodał Kutz.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
12

Komentarze

  • życzliwy Taka prawda !!!!!! 17 kwietnia 2014 09:39Ale tak sie godo w Warszawie jak udaje się Hanysa i jak sie mo demencja starczo!
  • janusz WONGIEL, od kiedy ??? Zawsze 16 kwietnia 2014 20:24WONGIEL, od kiedy ??? Zawsze sie mowilo WYNGIEL !!!
  • ANNA rybniczoki...wybierzecie jak tę Kluzik 13 kwietnia 2014 22:06przywiozą wam i.....wybierzecie!!1
  • życzliwy śmiechu warte !!!!!!! 13 kwietnia 2014 19:40Lovesilesia - Chyba nie uważasz palikota i jego ped***w za postępowców ha ha ha ha , ale jaja ? !
  • Lovesilesia Nie wiem czy Ślązacy zaakceptują partię Palikota 13 kwietnia 2014 14:31ale na pewno nie powinni akceptować prawicowych oszołomów z którymi nie powinniśmy mieć nigdy nic wspólnego. Śląsk to zawsze była Europa w przeciwieństwie do drewnianej i zacofanej mentalnie Polski. Powinniśmy patrzeć na zachód, a nie na Warszawę!
  • real wongel 12 kwietnia 2014 17:24Kutz przestoń już kucać bo to sie już w pale nie mieści !!!!!
  • zaba palikot 12 kwietnia 2014 14:40Palikot co robisz w Rybniku szukasz u hanysów g losów tak i nie dostaniesz ............................................
  • Erwin Kasa ale jaka ! 11 kwietnia 2014 20:24Zarobki europosła w Polsce mogą przekroczyć nawet 70 tys. złotych miesięcznie. Deputowani, którzy w Parlamencie Europejskim zasiadają już dwie kadencje, mogli zarobić przez ten czas nawet 8 mln złotych. Jedni zarobione pieniądze wydają na samochody i spłatę kredytów, inni na naukę języka i poselskie biura. Na rekordowe wynagrodzenie eurodeputowanego w dużej części składa się pensja w wysokości 6,2 tys. euro, czyli około 26 tys. zł, czytamy na stronach Parlamentu Europejskiego. Oprócz pensji poseł otrzymuje dietę za każdy dzień pracy - 306 euro, czyli 6 tys. euro miesięcznie. Do jego portfela trafia zatem kolejne 26 tys. zł. Jedynym warunkiem jej otrzymania jest udział w posiedzeniach. Poseł dostaje również 18 tys. euro, które może przeznaczyć na wynagrodzenia dla asystentów i pracowników biura. Prowadzenie biura za granicą nie jest jednak obowiązkowe, dlatego większość posłów prowadzi je w kraju, w okręgu, z którego zostali wybrani. Utrzymanie pracowników i lokalu w Polsce jest bowiem znacznie tańsze niż w stolicy Belgii.
  • ANNA znów wybory i znów tylko gadanie!! 11 kwietnia 2014 18:59Kolejny raz przed wyborami...Górny Śląsk jest "najważniejszy, ale po 25 maja znów wybrani i niewybrani zapomną o naszych problemach...
  • Ben Kuc - 11 kwietnia 2014 18:42Palikot to taki Krzysztof Bęgowski działacz PZPR przerobiony na baba patrz A.Grocka ( ale nie wiem czy da się na to patrzeć). a słowo " dupnie" to chyba ze słownika Palikota bo co jo pamietom to na Śląsku nie używało sie takich wulgaryzmów co najwyżej pieronie itp odmiany tego słowa !Kuc ostatnia był nawet na urodzinach tego zb******rza jaruzelskiego ale co się nie robi do kasy jak się nie ma zasad !
  • rybniczok slonsk 11 kwietnia 2014 17:26Jak na Slonsku dupnie to je kryza w calej Polsce,jak nie w Europie ze wszystkim trza sie liczyc,Kazimierz jest troche starszy i doradza,wie co godo.Pozdrawia.
  • anonim Palikot to esbecko-medialna wydmuszka 11 kwietnia 2014 15:53jego zadaniem jest robienie ludziom wody z mózgu.

Dodaj komentarz