Akcja pod bramką unitw / Dominik Gajda
Akcja pod bramką unitw / Dominik Gajda

 

Zespół JKH GKS Jastrzębie pokonując na Jastorze Unię Oświęcim 5:3, zrobił pierwszy krok w kierunku zdobycie brązowych medali rozgrywek Polskiej Hokej Ligi.


Lepszego otwarcia rywalizacji o brąz hokeiści JKH GKS Jastrzębie nie mogli sobie wyobrazić. Już w 14. sekundzie krążek do bramki Unii wpakował Grzegorz Pasiut, wykorzystując błąd Tomasz Jakesza. Z każdą minutą gospodarze naciskali coraz bardziej. Na kolejną bramką trzeba było poczekać do 12. minuty. Było jednak warto, bo podwyższając na 2:0 po raz setny na listę strzelców wpisał się Richard Kral. Oświęcimianie zdołali odpowiedzieć raz. Tuż po tym, jak Fikrta pokonał Kral kontaktową bramkę dla gości zdobył Roman Tvrdoń. Czech miał ułatwione zadanie, gdyż w bramce JKH nie było Przemysława Odrobnego. Był to setny gol 44-letniego zawodnika zdobyty dla jastrzębskiego zespołu.
Druga tercja też się mogła podobać kibicom, choć lepszy początek odnotowali przyjezdni. Za sprawą doskonale znanego jastrzębskim kibicom Petra Lipina, Unia Oświęcim doprowadziła w 25. minucie do wyrównania. Popularny "Lipiec" wykorzystał świetne podanie Wojciecha Wojtarowicza i pewnie wpakował gumę w samo okienko. Na szczęście podopieczni Mojmira Trliczika nie pozostali dłużni. W 28. minucie prowadzenie dla swojego zespołu odzyskał Mateusz Bryk, pewnie przymierzając zza koła bulikowego. To jednak nie koniec. Dziewięć minut później jastrzębianie mieli już dwa gole zaliczki. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Grzegorz Pasiut, który pewnie wykończył koronkową akcję miejscowych.
O tym, że różnica dwóch goli w hokeju nic nie znaczy jastrzębianie mogli się przekonać się w trzeciej odsłonie, gdy w 47. minucie Unia zdobyła kontaktową bramkę. Zbyt wielkich problemów z pokonaniem Odrobnego nie miał tym razem Roman Tvrdoń. Na szczęście dla gospodarzy w końcówce to oni byli skuteczniejsi. Wynik meczu ustalił Richard Bordowski. Czeski napastnik najpierw umiejętnie zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Adriana Labrygi, a następnie trafił do pustej bramki. Rywale w końcówce postawili bowiem wszystko na jedną kartę wycofując z gry bramkarza.
Jastrzębianie nie ukrywają, że bardzo zależy im na zdobyciu trzeciego miejsca. To jedyna szansa na to, by nie uznać tego sezonu za całkowicie nieudany.
- Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, jaki to był sezon w naszym wykonaniu. Zdobycie medalu zawsze jest mniejszym bądź większym sukcesem, który zapisze się w historii klubu. Każdy medal jest wyróżnieniem i musimy zrobić wszystko, aby ten brązowy krążek zdobyć. Wszystkich nam bardzo zależy, aby wygrać tę rywalizację z Unią - mówi Maciej Urbanowicz, kapitan JKH.
-  Nie ustrzegliśmy się paru błędów i szkoda, że znowu wygrywamy 2:0 i dajemy sobie doprowadzić do remisu 2:2, przez co znowu robi się niepotrzebnie nerwowo, ale na szczęście strzeliliśmy kolejne bramki i grało się troszkę lepiej - stwierdził po meczu Leszek Laszkiewicz.
Wczoraj (25 marca) na jastrzębskim lodowisku rozegrany został drugi mecz tych drużyn. Trzecie miejsce w polskiej ekstralidze zajmie zespół, który jako pierwszy odniesie trzy zwycięstwa. Kolejny mecz w tej rywalizacji odbędzie się w piątek (28 marca) w Oświęcimiu.
JKH GKS JASTRZĘBIE - UNIA OŚWIĘCIM 6:3 (2:1, 2:1, 2:1)
Pasiut 1. i 36., Kral 12., Bryk 28., Bordowski 57. i 59. - Tvrdoń 12. i 47., Lipina 25.
JKH: Odrobny - Labryga, Rompkowski, Laszkiewicz, Pasiut, Bordowski; Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Stoklasa; Bryk, Pastryk, Urbanowicz, Prochazka, Zdenek; Flaszar, Kogut, Kulas, Marzec, Kapica.

Komentarze

Dodaj komentarz