Właściciele psów, którzy mają na ogrodzeniu tabliczkę z napisem "Uwaga, pies" mogą spać w miarę spokojnie. Sabina Kałka, raciborska mecenas, swoją apelacją rozgromiła dzisiaj wyrok sądu pierwszej instancji. Dotyczy on głośnej sprawy pogryzienia przez psa aplikanta komornika oraz jego pomocnika, o czym pisaliśmy już w lipcu.
Oddział Sądu Okręgowego w Rybniku uchylił dzisiaj wyrok i skierował do ponownego rozpatrzenia w głośnej sprawie pogryzienia aplikanta komornika i jego pomocnika przez psa.
Przypomnijmy, że Halina Gorzkowska z ulicy Pszowskiej w Wodzisławiu dostała do zapłacenia 600 zł grzywny i 8 tysięcy złotych odszkodowania za to, że zimowego poranka poszła w szlafroku otworzyć furtkę, nie wiedząc że za drzwiami stoi aplikant komornika oraz jej pomocnik.
Mimo że przy furtce był dzwonek, a na niej widniała tabliczka ostrzegająca przed psem, przedstawiciele komornika weszli na teren posesji. Zostali pogryzieni, chociaż sama pani Gorzkowska starała się ich ratować przed broniącym domu zwierzęciem, ona też została pogryziona.
Mimo że to nie ona była właścicielką psa (który został już nota bene uśpiony) i mimo że nie do niej przyszedł komornik - zebrała największe cięgi. Dzisiaj Sąd Okręgowy w Rybniku uchylił wyrok, a przez to uspokoił właścicieli psów, którzy na swoich furtkach mają tabliczki z napisem "Uwaga, pies". Jednak one coś znaczą.
Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy w połowie lipca. Wodzisławski sąd skazał mieszkankę ulicy Pszowskiej za niedopilnowanie i nieumyślne wypuszczenie psa. Zwierzę pogryzło aplikanta komornika oraz pomocnika, którzy weszli na teren posesji. Zdarzenie miało miejsce w lutym ubiegłego roku. Rodzina nie zgodziła się z wyrokiem, napisała nie tylko odwołanie, ale także zmieniła swojego obrońcę.
Sabina Kałka, raciborska mecenas, napisała tak solidną apelację, że dzisiaj sąd okręgowy zgodził się z jej poglądami i uchylił wyrok wodzisławskiego sądu kierując go do ponownego rozpoznania. - Sąd okręgowy przychylił się do mojej apelacji i przyznał, że sąd wodzisławski popełnił wiele błędów procesowych i merytorycznych. Mam nadzieję, że przy ponownym rozpoznaniu sąd wnikliwie podejdzie do materiału dowodowego - powiedziała nam Sabina Kałka, raciborska mecenas.
Tak więc póki co wszyscy ci, którzy na swojej furtce mają tabliczki "Uwaga, pies" mogą spać spokojnie. - Wyrok pierwszej instancji skazujący na dotkliwą karę za pogryzienie przez psa mimo widniejącego na furtce ostrzeżenia, miałby szkodliwe, społeczne reperkusje. Właściciele psów mogliby się wtedy obawiać, że praktycznie nic ich nie chroni - powiedziała nam mecenas Kałka.
Komentarze