Zgodnie z zapowiedzią, dziś o godz. 10 w rejonie ronda na ulicy Żorskiej w Rybniku z kontrowersyjną rzeźbą „Ulotność” pojawiły się dwie pracownice śląskiego inspektoratu nadzoru budowlanego oraz przedstawiciele magistratu i Zarządu Zieleni Miejskiej. Sprawcą całego zamieszania jest Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów, które twierdzi, iż rzeźba jest samowolą budowlaną.
Dziś o godz. 10 rozpoczęły się oględziny rzeźby „Ulotność", czyli siłacza bez głowy w pozycji jaskółki, który zdobi jedno z rond na ulicy Żorskiej. To efekt pisma, wystosowanego w maju tego roku do Katowic przez Stowarzyszenie Obrońcy Praw Lokatorów. Zarzuciło w nim władzom miasta samowolę budowlaną. – Rzeźba jest ponadto niebezpieczna dla kierowców, bo rozprasza ich uwagę. Mam nadzieję, że nadzór budowlany nakaże usunąć tę postać łącznie z postumentem. Taka rzeźba mogłaby sobie stać przed urzędem miasta. W następnej kolejności zajmiemy się rybkami (rzeźbą szczupaków) na sąsiednim rondzie. Nie można bowiem okłamywać mieszkańców, że coś kosztuje parę złotych, a tak naprawdę jest o wiele droższe. Ludzie mieszkają w zagrzybionych lokalach, a tu wydaje się duże pieniądze na takie rzeczy – powiedział licznej grupie dziennikarzy Tadeusz Dybała, przewodniczący stowarzyszenia.
Pracownice wojewódzkiego nadzoru budowlanego dokładnie obejrzały rzeźbę i postument, dokonały też kilku pomiarów. Potem udały się z przedstawicielami miasta na przedyskutowanie sprawy. – Rzeźba nie jest samowolą budowlaną, miasto nigdy nie pozwoliłoby sobie na pogwałcenie prawa. Poza tym nie zagraża ona w żaden sposób kierowcom, została ustawiona zgodnie z przepisami. Na pewno będzie wizytówką Rybnika. Zakładam, że w najbliższych dniach otrzymamy informację z śląskiego wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego, że wszystko jest w porządku. Dla miasta nie będzie to zaskoczeniem, ale może być dużym zaskoczeniem dla przewodniczącego stowarzyszenia – zaznacza Janusz Koper, doradca prezydenta ds. dróg i gospodarki komunalnej.
Komentarze