Podobnie jak i u nas panuje mylne przekonanie, że Śląsk kończy się na granicy, tak i w Czechach ziemia śląska bywa nieraz nazywana... północnymi Morawami. Tym bardziej warto ją bliżej poznać i odnaleźć wspólne, śląskie korzenie.
Bezuč i Maryčka
Można podążyć szlakiem uzdrowiskowym (Łaźnie Darkov i Łaźnie Jesenik), można wybrać wędrówkę śladami autora "Pieśni śląskich" Petra Bezrucza, który ze swojej chatki w górach (wybrał życie samotnika) często wyruszał na wyprawy w Beskidy. Nazywał je "wypełzami", szczególnie zaś ukochał Łysą Górę - królową Beskidu Morawsko-Śląskiego. To właśnie nieopodal zapory Szańce znajduje się pomnik Maryčki Magdonovej, bohaterki jednej z "Pieśni śląskich" – sieroty, która popełniła samobójstwo, skacząc ze skały do rwącej rzeki Ostrawica. Ślady Petra Bezrucza i Maryčki Magdonovej znajdziemy także w wielu innych miejscach czeskiego Śląska: m.in. w Muzeum Śląskim w Opawie czy Jesioniku koło Ołomuńca (historycznie Dolny Śląsk), gdzie w Uzdrowisku Priessnitza, wynalazcy prysznica, najdłuższy pawilon uzdrowiskowy nazywa się właśnie Bezruč, a kolejny - Maryčka.
Solanki w Karwinie
Skoro zaś o uzdrowiskach mowa, to zacznijmy od jednego z najbardziej znanych na czeskim Śląsku – karwińskiego Darkova. To tutaj biją źródła tej samej solanki jodobromowej, które kiedyś płynęły w niedalekim Jastrzębiu-Zdroju, ale zostały zniszczone na skutek eksploatacji górniczej. W Łaźniach Darkov leczą nimi od 1867 roku (mniej więcej w tym samym czasie powstawało jastrzębskie uzdrowisko) aż do dzisiaj. Dzisiejsze Uzdrowisko Darkov zawdzięcza swoją sławę unikatowym wodom podziemnym z wysoką zawartością jodu, które pomagają szczególnie w leczeniu schorzeń narządów ruchu oraz układu krążenia. Można tutaj skorzystać m.in. z jodowych kąpieli w basenie, z kąpieli perełkowych, wirowych czy podwodnych masaży.
Jest jeszcze jedno miejsce na historycznym Śląsku po czeskiej stronie, gdzie woda uzdrawia. To Jesionik (Jesenik), gdzie obok uzdrowiska od trzech lat funkcjonuje nowoczesny centrum balneologiczne, jedyny w swoim rodzaju park wodny z kąpielą, ławeczką, biczami i prysznicem Vincenza Priessnitza. Wynalazca popularnego dzisiaj urządzenia powiedział, że "skutek leczenia nie tkwi w samym chłodzie, ale w cieple, które wywoływane jest poprzez zimną wodę". Był samoukiem w zakresie medycyny niekonwencjonalnej i naturalnej, pochodził z ówczesnego Śląska Austriackiego. Swoich pierwszych pacjentów leczył w 1819 roku, a jego leczenie polegało na zimnych okładach, zawijaniu i polewaniu chorych miejsc. "Vincenz Priessnitz był pierwszym, który wyprowadził chorego z cuchnących pomieszczeń na powietrze i słońce" – czytamy w jednym z przewodników po uzdrowisku.
| W następnym odcinku... |
| ...wakacyjnych podróży po czeskim Śląsku wyruszymy szlakiem znanych ludzi regionu śląsko-morawskiego. A należał do nich m.in. dobrze znany nie tylko nauczycielom Jan Amos Komeński, pedagog i filozof, ostatni z biskupów Braci Czeskich. |
Komentarze