Ślązacy śmieją się dzisiaj przede wszystkim z internetowych memw, czyli zabawnych zdjęć i obrazkw opisanych oczywiście po śląsku
Ślązacy śmieją się dzisiaj przede wszystkim z internetowych memw, czyli zabawnych zdjęć i obrazkw opisanych oczywiście po śląsku

Wszyscy ci, którym śląska mowa jest najbliższa, czują się na tej stronie jak ryba w wodzie. Mają bowiem nie tylko okazję pośmiać się ze śląskich powiedzonek, komentarzy i skojarzeń, ale przy okazji śląskiego humoru także pouczyć się śląskiej godki i to naprawdę w jej najlepszym wydaniu.

Fanpejdż "Ślōnski suchar na dzisiej" prowadzą Grzegorz Kulik z Bytomia oraz Adrian Górecki z Rudy Śląskiej. Skąd wzięli pomysł?

- Była to decyzja chwili. Coś na zasadzie: Chodź, zrobimy fanpejdż ze śmiesznymi obrazkami po śląsku - wspomina Grzegorz Kulik. Najpierw powstał facebookowy fanpejdż, a miesiąc później równie popularna strona z memami – Klopsztanga.

Chcieliśmy się otworzyć na ludzi i stworzyć im miejsce w internecie, gdzie mogliby umieszczać swoje memy – dodaje współautor.

Żarty o gorolach? Zakozane

W internecie jest pewnie sporo śląskich memów, jednak te od Grzegorza i Adriana są tworzone w oparciu o jedną zasadę: nie wolno nikogo obrażać, a już na pewno nie goroli. To słowo zresztą jest wręcz zakazane zarówno na "Ślōnskim sucharze na dzisiej", jak i na Klopsztandze.

- Przede wszystkim humor nie może być skierowany przeciwko komukolwiek. Widywaliśmy strony czy fanpejdże z niby "śląskim" humorem, gdzie dziewięćdziesiąt procent zawartości stanowiło temat "gorole i Sosnowiec". Mieliśmy wrażenie, że Ślązacy nie potrafią się już z niczego innego śmiać, jak tylko z goroli i Zagłębia, więc postanowiliśmy zrobić coś innego – mówi Grzegorz Kulik.

Na swoim fanpejdżu autorzy przypominają wszystkim użytkownikom, że za używanie wulgarnych słów i wyśmiewanie goroli prędzej czy później zostaną zbanowani.

Wylyź...

W tworzeniu śląskich memów wykorzystują przede wszystkim obrazki znalezione w czeluściach angielskojęzycznego internetu, opierają się na tłumaczeniach, ale realizują też pomysły własne. "Zrobiyłch to mójōm rziciōm" - mówi pająk w pajęczynie na jednym z obrazków. Na innym kurczak woła do jajka sadzonego na talerzyku: "Erich, godej do mie!". Jest także śląska wróżka "Jŏtoczuła", "Bajtel w bojtlu" i słynne "Jŏ żech je fatrym ôd ciebie" z "Gwiezdnych wojen". Część memów przysyłają internauci.

Szczególną karierę na "Ślōnskim sucharze na dzisiej" robią niemal kultowe już na tym fanpejdżu wyrazy "Wylyź" i "Żŏdyn". W internetowym sklepie Szrank.eu można kupić z nimi koszulki...

- Trudno powiedzieć, jaki dzisiaj humor lubią Ślązacy. Myślę, że śmieją się z tego, co wszyscy, bo przecież my dajemy im to, co jest na zagranicznych stronach, tyle że po śląsku. W efekcie jesteśmy największym śląskojęzycznym (i prawdopodobnie w ogóle śląskim) fanpejdżem na Facebooku – odpowiadają autorzy.

Młodzi potrafią

Co sądzą internauci o "Ślōnskim sucharze na dzisiej"? - Opinie są różne, od superpozytywnych po takie, które oskarżają nas o separatyzm i każą wynosić się nam do Niemiec – odpowiada Grzegorz Kulik. Nie brakuje też uwag w stylu: nauczcie się pisać po polsku! Jest ich jednak niewiele w porównaniu z liczbą wpisów pozytywnych.

Czym autorzy śląskiego fanpejdża zajmują się na co dzień? Adrian jest studentem prawa i prezesem Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niedoborami Odporności Immunoprotect. Grzegorz przedstawia się jako wolny strzelec. - Sporo pracuję społecznie – mówi o sobie.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz