Dziś około 1.12 zatrzęsły się domy w Rydułtowach, Rybniku oraz innych miejscowościach regionu. Wiele osób zbudził brzęk ruszających się naczyń i szyb. – Wstrząsów było w sumie sześć. Ja prawie się położyłem, gdy nagle łóżko zaczęło ze mną jeździć – opowiada Eryk Klimek, który mieszka na 10. piętrze bloku przy ulicy Sławików w Rybniku. Jego syn właśnie oglądał w telewizji film o duchach. – Gdy blok i wszystkie sprzęty zaczęły się kołysać, przybiegł do mnie i powiedział, że to chyba te duchy – dodaje pan Eryk. – To skutek bardzo mocnego podziemnego wstrząsu w kopalni Rydułtowy-Anna. Nasze urządzenia zarejestrowały, że miał on siłę 3,1 stopni w skali Richtera i był odczuwalny w promieniu kilkunastu kilometrów. Dawno nie zanotowaliśmy w naszym regionie tak mocnego tąpnięcia. Poprzednie, które zdarzyło się w tej samej kopalni w niedzielę, było słabsze – powiedział nam Wojciech Wojtak, kierownik Obserwatorium Geofizycznego PAN w Raciborzu. Dodaje, że wstrząsy powoduje eksploatacja górnicza. Ich skutkiem są pęknięcia i przesunięcia skał wobec siebie pod ziemią, co jest odczuwalne na powierzchni. Takich efektów nie są w stanie wywołać nawet silne ładunki wybuchowe. Do tąpnięć dochodzi wskutek naprężeń materiału skalnego, które narastają przez dłuższy czas, a w pewnym momencie następuje odprężenie w postaci wstrząsu.
Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, informuje, że do urzędu wpłynęło kilkanaście zgłoszeń o wstrząsie. Jak mówi pan Eryk, poprzednio blokiem zatrzęsło miesiąc temu.
Komentarze