W izbie przy żeleźnioku - czyli ceramika Brygidy Simki z Zebrzydowic / Iza Salamon
W izbie przy żeleźnioku - czyli ceramika Brygidy Simki z Zebrzydowic / Iza Salamon

Jej pełne życia prace, piękne grafiki i ceramikę można oglądać w Galerii Historii Miasta w Jastrzębiu-Zdroju. Rysunkom towarzyszą zabawne komentarze po śląsku. - Piszę po śląsku tak, jak mówiono kiedyś w Jastrzębiu Górnym, bo już na przykład w Moszczenicy mówiono troszkę inaczej – wspomina pani Brygida.

Niezapomniany Górniok

Urodziła się w Katowicach, ale od dzieciństwa związana jest z Jastrzębiem Górnym. Tutaj spędzała wakacje i tutaj w 1963 roku zamieszkała. Później przeniosła się do Moszczenicy, a następnie do Zebrzydowic, gdzie mieszka do dziś. Maluje od urodzenia.

W swoich pracach i opowiadaniach przechowała obraz dawnego Jastrzębia, które w ciągu krótkiego czasu błyskawicznie się zmieniło. I dzisiaj ten dawny Górniok (Jastrzębie Górne) odszedłby w zapomnienie, gdyby nie wspomnienia i prace takich entuzjastów jak właśnie pani Brygida. Jej akwarele aż tętnią życiem. Pokazują śląską obyczajowość, ale też ostatnie polityczne i społeczne przemiany. – Staram się, aby w moich pracach było dużo ludzi, ruchu, życia. Również na obrazach unikam pustych ulic, martwych placów. Zawsze lubiłam malować ludzi – mówi autorka.

Harynki prziszły!

O każdej swojej pracy może długo opowiadać, wspominać. Do kilku napisała nawet całe historie po śląsku. Bohaterem akwareli "Harynki prziszły" jest Francik, który stanął w kolejce po śledzie, ale już po chwili miał dość zmierzłych bab w sklepie i butlu. "Nie wiedzioł żech, że na Górnioku je tela bab, a kaj som te chłopy, jo tu jedyn jest!" - irytował się. Jak się jednak okazało, baby nie były aż takie złe. Kiedy Francik wyszedł nerwowy ze sklepu, poprosiły sprzedawczynię Atkę, aby zapakowała mu śledzi. Jak mówi Brygida Simka, jest to historia z życia wzięta, podobnie jak ta przedstawiona na akwareli "Dwa łożyroki" czy też "Łodpust na Górnioku". Tutaj z kolei bohaterem jest Alojz, który w jastrzębski odpust, przy otwartym oknie, nasłuchuje procesji z Bzia, Ruptawy i zastanawia się, czy przyjdą w tym roku z Rybnika, czy też znowu ich za karę deszcz zaleje. Na akwareli widać kolorową karuzelę (karasol), strzelnice (szizbudy) i barwny tłum ludzi. - Na jastrzębskiej wsi nazwiska męskie wymawiało się bez zmian, natomiast kobiet zawsze w szczególny sposób, na przykład Sładkowska to była Sładkula, pani Sitek to była Sitkula, Mazur – Mazurka, a Pięta - Pięcina. Na panią Kremiec mówiło się Kremcula, na Gajdzikową – Gajdziczka, na Solichową – Zoliszka, a na Hermanową – Hermanka – mówi o dawnym Jastrzębiu pani Brygida.

Maluje, pisze, opowiada

Autorka jest prawdziwym tytanem pracy. Uprawia wiele dziedzin sztuki: rysunek, grafikę, akwarelę, pastele, malarstwo olejne, ponadto rzeźbi w glinie, haftuje, pisze wiersze i śląskie opowieści. Notuje też stare, śląskie wyrazy. Pani Brygida jest autorką prawie tysiąca obrazów i ponad 250 wierszy! Wzięła udział w 90 wystawach zbiorowych, szesnaście razy prezentowała swoje prace indywidualnie. Jej obrazy rozsiane są po całym świecie, a jej urocze, ceramiczne figurki niezmiennie zachwycają na wszystkich wystawach, a przede wszystkim w Czechach. Autorka znajduje jeszcze czas na działalność w kilku stowarzyszeniach, m.in. w Towarzystwie Miłośników Ziemi Jastrzębskiej, gdzie współredaguje biuletyn. Niedawno wydała swój pierwszy tomik wierszy "Kroki".

Sztefa wolała gorola...

No właśnie, a czamu Sztefa wolała gorola? "Pedziała, że po mie nazywałaby się Kapusta, a byłoby ją gańba taki miano mieć. A po tym gorolu nazywo się teraz Kapuścińska" – tłumaczy Kapusta swojemu kamratowi w karczmie na akwareli pani Brygidy. – Mimo że artystka nie mieszka w Jastrzębiu, to od zawsze jest z tym miastem związana. Przez wiele lat uważnie obserwowała przemiany tych ziem z terenów wiejskich na miasto socjalistyczne. W humorystyczny sposób umie przedstawić zderzenie ludności autochtonicznej z napływową – mówią o wystawie Anna Lerch i Katarzyna Nowak-Gardecka z Galerii Historii Miasta w Jastrzębiu.

Komentarze

Dodaj komentarz