Krzyż przy ulicy Boguszowickiej na Raszowcu, niedawno odnowiony / Dominik Gajda
Krzyż przy ulicy Boguszowickiej na Raszowcu, niedawno odnowiony / Dominik Gajda

"Przipatcz się Grzyśniku, com ucierpiał zatyć nieprawości dałem się ukrziżować ku tobie z miłości" – tak niezmiernie ciekawy napis (pisownia oryginalna) widnieje na krzyżu z 1882 roku w Boguszowicach Starych. Chyba nie ma drugiej ziemi tak gęsto usianej murowanymi krzyżami jak właśnie Górny Śląsk. – Pokonując kilometr drogi, pobożny człowiek musiałby się przeżegnać nawet i dziesięć razy – zauważa jeden z Czytelników. Ksiądz Rafał Śpiewak, duszpasterz akademicki w Rybniku, przywołuje słowa kardynała Augusta Hlonda: Polonia semper fidelis, Silesia fidelissima, co znaczy: Polska zawsze wierna (Bogu), Śląsk najwierniejszy. – Te liczne krzyże przydrożne świadczą o tym, że dla Ślązaków Bóg był zawsze drugą ojczyzną, wyrosłą z silnej pobożności – dodaje kapłan.

 

Stare krzyże stoją przy drogach, placach, kościołach, w środku nowoczesnych osiedli, w przydomowych ogródkach, przy leśnych ścieżkach, a nawet w szczerym polu. Każdy jest inny, każdy ma swoją historię. Wiele zostało opisanych. Niektóre miasta i gminy dokładnie je policzyły i zinwentaryzowały. To wciąż jednak za mało. Jak mówi znawcy historii naszego regionu, to ciekawe zagadnienie warte jest dalszych badań. – Skąd się wzięło tyle krzyży? Z kilku przyczyn. Potwierdzały pobożność fundatora, stanowiły wotum za okazane łaski oraz, co ciekawe, wznoszono je jako znaki graniczne wsi, swego rodzaju drogowskazy – mówi jeden z historyków. Dodaje, że bez wątpienia mnogość krzyży na Górnym Śląsku wynikała z zamożności społeczeństwa.

Stąd też spotykamy stosunkowo dużo krzyży murowanych, a raczej niewiele drewnianych. Bardzo ciekawym zjawiskiem jest to, że do dziś większość z nich jest zadbana, co świadczy nie tylko o ciągłym przywiązaniu do wiary, ale, co też bardzo ważne, o dbałości o nasze dziedzictwo kulturowe – dodaje. Każdy z krzyży to odrębna historia. Powstały na pamiątkę ważnych wydarzeń, ocalenia od zarazy, wojny, pożaru, w podziękowaniu za urodzajny rok, z prośbą o potomstwo. Przy krzyżach żegnano bliskich udających się w podróż, składano przysięgi albo też wznoszono modły o uzdrowienie. Żaden gospodarz nie przejechał obok krzyża, nie przeżegnawszy się nabożnie i nie zdjąwszy czapki.

Do dzisiaj na większości krzyży możemy przeczytać krótką modlitwę, pobożną myśl, a często nazwiska fundatorów i rok powstania. Napisy stanowią też ciekawe świadectwo wielokulturowości naszej ziemi. Są wykute w kamieniu albo namalowane farbą najczęściej po polsku, ale też po niemiecku, po czesku, morawsku, po łacinie, a niektóre częściowo po śląsku. W Świerklanach na przykład jednym z najbardziej znanych krzyży był ten stojący przy Sześciu Chałupach. Jego historię opisano w przedwojennej kronice parafialnej, a jest ona związana z drążeniem nowej studni i poszukiwaniem wody pitnej. "Studniarz był już 20 metrów pod ziemią (...), wtem natrafił na duży kamień, po podważeniu tegoż wytrysnęła obficie woda". A było to w piątek, o godz. 3 po południu, w 1933 roku, co ludzie również uznali za znak.

 

Z kolei przy ulicy Rudzkiej w Orzepowicach stoi okazała Boża Męka, która ma aż 6,5 metra wysokości. Jak czytamy w Encyklopedii Wiedzy o Kościele katolickim na Śląsku: Jest to "Czterokondygnacyjna Boża Męka z figurą Matki Boskiej Królowej Aniołów. W 1900 roku została ufundowana przez Jozefa i Karolinę Wengrzik dla upamiętnienia początku dwudziestego stulecia. W ostrołukowo zamkniętej wnęce umieszczono figurę Chrystusa w otoczeniu Matki Boskiej, św. Jana, św. Marii Magdaleny. Nad Matką Boską znajduje się ozdobny, metalowy daszek. Na postumencie umieszczono słowa modlitwy: "Bądź pozdrowiona Królowo Anielska/Bądź pozdrowiona o Pani Anielska/O najśliczniejsza między Aniołami/Do syna swego módl się za nami".

 

6,5 metra wysokości ma Boża Męka, która stoi przy ulicy Rudzkiej w Rybniku-Orzepowicach

 

1

Komentarze

  • Hana Niezwykłe krzyże 28 marca 2013 15:05zapraszam na przejażdżkę drogą łączącą Bojków (dzielnica Gliwic) i Knurów, nigdy wcześniej nie widziałam takiej ilości krzyży przy jednej drodze!

Dodaj komentarz