Około sto osób przeszło dzisiaj ulicami Katowic, Chorzowa i Świętochłowic w Marszu na Zgodę. Już po raz piąty uczestnicy uczcili pamięć Górnoślązaków, którzy zginęli w świętochłowickim obozie w 1945 roku.
Nie brakowało wśród nich mieszkańców naszego regionu. Mimo przenikliwego zimna do pochodu ze śląskimi flagami przyłączali się po drodze ludzie głęboko przejęci Tragedią Górnośląską. Starsi wspominali dramatyczne losy Ślązaków i śląskich rodzin w 1945 roku. Po przebyciu 10 kilometrów marsz dotarł do bramy obozowej w Świętochłowicach. Przez wiele lat o tym miejscu nie wolno było nawet mówić, dzisiaj zostały złożone tutaj wiązanki kwiatów żółto-niebieskich i biało-czerwonych. Zapłonęły znicze.
Przypomnijmy, iż podczas wojny w Świętochłowicach-Zgodzie istniał hitlerowski podobóz koncentracyjny KL Auschwitz Eintrachthuette. W styczniu 1945 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej na Śląsk, przekształcono go w obóz dla Ślązaków, oskarżonych o podpisanie Volkslisty i „niechęć do komunistycznej władzy”. Trafiali tam także starcy, a nawet kilkuletnie dzieci. Komendantem obozu był pochodzący z Lubelszczyzny Salomon Morel - jeden z największych katów. Obóz zlikwidowano pod koniec 1945 roku. Według Instytutu Pamięci Narodowej zginęło tam 2 tysiące więźniów.
Prawdopodobnie było ich jednak znacznie więcej.
Marsz na Zgodę już po raz piąty zorganizował Ruch Autonomii Śląska. Przypomnijmy, że jutro (w ostatnią niedzielę miesiąca) przypada Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945, ustanowiony przez Sejmik Śląski. W kilku kościołach zostaną odprawione msze, odbędą się spotkania, pod tablicami pamiątkowymi zostaną złożone kwiaty. W naszym regionie do tragedii w ostatnich miesiącach wojny doszło m.in. w Rogowie, Pstrążnej, z kolei na cmentarzu w Syryni (gmina Lubomia) stoi symboliczny grób ofiar obozu Świętochłowice-Zgoda.
Do tematu wrócimy w "Nowinach". Zapraszamy do galerii zdjęć.
Komentarze