Kierowca wyjeżdżający z wiaduktu może nie dostrzec trjkąta / Andrzej Derwisz
Kierowca wyjeżdżający z wiaduktu może nie dostrzec trjkąta / Andrzej Derwisz

Kierowcy, którzy zjeżdżają z ronda Kamyczek w dzielnicy Meksyk w kierunku Chwałowic i Świerklan, powinni szczególnie uważać. Zdarza się bowiem, że włączający się do ruchu od strony wiaduktu i ronda Chwałowickiego, a jadący do Chwałowic nie ustępują pierwszeństwa opuszczającym rondo. Zachowują się tak, jakby nie wiedzieli, że dojeżdżają do ronda. Mylący może być jego wygląd. Jest nietypowe, spore, na jego środku stoją stacja paliw, kamienica i sklep. W dodatku nie pomagają znaki. Kierowcy widzą najpierw znak o dwóch kierunkach jazdy, który zasłania trójkąt (ustąp pierwszeństwa) i znak ruchu okrężnego (rondo), więc nietrudno je przegapić, co może doprowadzić do wypadku.
Inne niebezpieczne miejsce znajduje się w dzielnicy Maroko-Nowiny. Jest to wyjazd z ul. Świętego Józefa (od straży pożarnej) na ul. Kotucza. Kierowca praktycznie nic tam nie widzi, bo po lewej stronie rosną wielkie drzewa, a po prawej bujny żywopłot, w lecie jest przycinany zbyt rzadko. Wedle mieszkańców sytuację poprawiłoby umieszczenie lustra po przeciwnej stronie drogi. Jak wyjaśnia aspirant Ryszard Czepczor z rybnickiej drogówki, w podobnych przypadkach policja może wnioskować do zarządcy drogi o zmianę oznakowania.
– Rondo Kamyczek wygląda inaczej niż reszta rond, a pierwszeństwo wymuszają z reguły miejscowi, jeżdżący na pamięć. Umieszczenie tam dodatkowych znaków mogłoby mieć odwrotny skutek, bo ich nadmiar rozprasza kierowcę. Należy przed rondem zwolnić. Jeśli chodzi o wyjazd z ul. Świętego Józefa, radziłbym kierowcom, którzy chcą przejechać na wprost, żeby skręcili w prawo na pobliskie rondo Wileńskie i bezkolizyjnie pokonali ten dystans – dodaje Ryszard Czepczor.

Komentarze

Dodaj komentarz