Profesor Bronisława Koraszewska-Matuszewska, wybitna okulistka, bardzo ciepło wspominała swego dziadka / Adrian Karpeta
Profesor Bronisława Koraszewska-Matuszewska, wybitna okulistka, bardzo ciepło wspominała swego dziadka / Adrian Karpeta

W piątek w Domu Kultury w Rybniku-Boguszowicach odbyła się konferencja z okazji 130. rocznicy urodzin Władysława Webera, dwukrotnego burmistrza miasta (w latach 1921-1939 i 1945-1950). Przyjechali na nią jego wnuczka profesor Bronisława Koraszewska-Matuszewska z mężem oraz synem (ten ostatni przyleciał z Wielkiej Brytanii). Pani profesor, wybitna okulistka, bardzo ciepło mówiła o dziadku. Pamięta go doskonale, bo kiedy zmarł, miała ponad 20 lat. Wcześniej odwiedzała go w każdy weekend. Wspominała wspaniały ogród, który znajdował się w pobliżu miejsca, gdzie teraz stoi komenda PSP. – Później ktoś wybudował tam willę, bo dziadek nigdy nie wykorzystywał stanowiska dla własnych korzyści. W związku z tym nie wykupił tego terenu – mówiła wnuczka Władysława Webera.
Weber ożenił się w 1907 roku. Miał cztery córki. Żadna już nie żyje. Bronisława Koraszewska-Matuszewska to córka najstarszej z burmistrzanek, Wandy. Pokazywała zdjęcia, na których jest z dziadkiem jako mała dziewczynka. – Bardzo go kochałam. Był bardzo łagodny i pogodny. Całe dzieciństwo spędziłam pod jego skrzydłami. On otaczał wszystkie wnuki ogromną uwagą i troską. Służył nam zawsze przykładem. Rodzice uświadomili nam, że mamy dziadka zasłużonego dla ziemi śląskiej, a w szczególności dla tego miasta. On jednak żył teraźniejszością, tylko czasem popadał w zamyślenie. Pewnie wtedy wspominał swoje najlepsze lata, kiedy Rybnik piął się górę w hierarchii miast polskich – opowiadała wnuczka Webera.
Jak wspominała, kiedy przyjechała do dziadka po wojnie, Rybnik wydawał się jej najpiękniejszym miastem, jakie widziała. – Nie było już żadnych śladów wojennych zniszczeń. Królowała zieleń i te piękne modernistyczne kamienice oraz XIX-wieczne domy. To miasto nadal mnie cieszy, bo nadal kwitnie. Powstały nowe osiedla, rozwija się indywidualne budownictwo, jest piękny teatr – opowiadała pani profesor. Jej mąż Wojciech Matuszewski powiedział nam, że był kiedyś w Rybniku na zaproszenie rodziców przyszłej żony. Przy okazji dostąpił zaszczytu rozmowy z jej dziadkiem, który zaprosił go do gabinetu i poczęstował cygarem. – Pewnie chciał mnie ocenić jako przyszłego męża wnuczki. Był taki łagodny i miły, a ja poczułem, że uzyskałem pozytywną ocenę – mówił nam Wojciech Matuszewski.
Specjalnie na konferencję wykłady o wybitnym burmistrzu przygotowali dyrektor muzeum dr Bogdan Kloch (modernizacja Rybnika pod rządami Webera) oraz dr Dawid Keller (kariera zawodowa Webera do 1922 roku).

Komentarze

Dodaj komentarz