Jaki był Władysław Weber jako burmistrz? To wiadomo, doskonale zbadali to historycy. Ale jaki był jako dziadek, ojciec, mąż? W 130. rocznicę urodzin opowiadała o nim w Rybniku jego wnuczka, profesor Bronisława Koraszewska-Matuszewska, wybitna okulistka.
W piątek w Boguszowicach wspominano Władysława Webera, dwukrotnego burmistrza Rybnika (w latach 1921-1939 i 1945-1950). Dlaczego akurat w Boguszowicach? Bo w tej dzielnicy działa Gimnazjum nr 5 imienia Webera. W miejscowym domu kultury zorganizowano konferencję naukową z okazji 130. rocznicy urodzin tego człowieka.
Do Rybnika przyjechała profesor Bronisława Koraszewska-Matuszewska, wnuczka burmistrza Webera, przyjechał też jej mąż oraz syn, czyli prawnuk pana burmistrza. Przyleciał z Wielkiej Brytanii. Pani profesor, wybitna okulistka, wspominała bardzo ciepło swego dziadka. Pamięta go doskonale, kiedy zmarł, miała 20 lat. Wcześniej przyjeżdżała co weekend do niego w Rybniku. Wspomina wspaniały ogród, który znajdował się w pobliżu miejsca, w którym komendę ma straż pożarna. – Później ktoś wybudował w tym miejscu willę, bo dziadek nigdy nie wykorzystywał swego stanowiska dla własnych korzyści. W związku z tym nie wykupił tego terenu – mówiła wnuczka Władysława Webera.
Burmistrz miał cztery córki. Był bardzo rodzinny, pani Bronisława pokazywała zdjęcia, na których jest z dziadkiem jako malutka dziewczynka. Więcej w środowych „Nowinach”.
Komentarze