Przemysław Drozd i Katarzyna Duźniak z boguszowickiego Integrum / Iza Salamon
Przemysław Drozd i Katarzyna Duźniak z boguszowickiego Integrum / Iza Salamon

Kilkaset osób skorzystało już z terapii odwykowej na oddziale dziennym przy ulicy Lompy 10 w Rybniku.

 

Oddział istnieje od ponad roku, a pomaga każdemu, kto ma problemy z piciem. Terapia nic nie kosztuje.

– Jestem trzeźwy przez ponad miesiąc, po raz pierwszy od 26 lat. Przez alkohol wiele straciłem. Teraz chcę zacząć życie od nowa – wyznał nam pan Wojtek z Boguszowic. Jak mówi Przemysław Drozd, lekarz psychiatra, założyciel i szef ośrodka, zapotrzebowanie na tego typu leczenie jest ogromne, bo uzależnionych przybywa. – Dlatego rozszerzamy ofertę, proponując nie tylko terapię podstawową, która trwa osiem tygodni, ale także terapię na dwóch zaawansowanych szczeblach w poradni. Z tego, co nam wiadomo, czegoś takiego nie prowadzi żaden inny ośrodek w Rybniku – dodaje lekarz.
Ośrodek Leczenia Uzależnień, Opieki Psychiatrycznej i Pomocy Rodzinie „Integrum” funkcjonuje w samym sercu górniczego osiedla w Boguszowicach, niedaleko kościoła. Jak mówi doktor Drozd, wybór miejsca był przypadkowy, ale trafny. – Akurat tu był wolny lokal, kiedy chciałem stworzyć oddział dzienny odwykowy, którego wtedy jeszcze w Rybniku nie było. Potem okazało się, że wiele rodzin zmaga się tu nie tylko z bezrobociem, brakiem pieniędzy, ale niestety i z alkoholizmem. Szybko zostaliśmy zaakceptowani, spotkaliśmy się ze zrozumieniem mieszkańców, kuratorów, księdza proboszcza – mówi lekarz. Uczestnicy terapii wychodzą z cienia, przestają się wstydzić znajomych, krewnych, sąsiadów.
Pan Wojtek nie radził sobie z alkoholem, ale też nie potrafił o nic prosić. Zapijał się w osamotnieniu. – Ta terapia dużo mi daje. Nabywam wiedzy o nałogu, a dzięki temu potrafię trwać w trzeźwości – mówi. Smak alkoholu poznał już w szóstej klasie podstawówki. Ocknął się po 26 latach pijaństwa i zaczął szukać pomocy. Tak trafił do placówki w Boguszowicach. Na czym polega terapia? – Oparta jest na metodach grupowych. Uczymy pacjenta, czym jest nałóg i zachęcamy, aby sam zobaczył mechanizm uzależnienia i zdiagnozował u siebie problem. Zajęcia odbywają się przez pięć dni w tygodniu, po pięć godzin dziennie – mówi Katarzyna Duźniak, psychoterapeutka w Integrum, która pracuje także na oddziale odwykowym w psychiatryku.
Za alkoholika zwykle uważa się osobę, która leży pijana w rowie, tymczasem przybywa uzależnionych, którzy w zasadzie wywiązują się z ról społecznych. W nałóg wpadają zarówno osoby z wykształceniem zawodowym, jak i wyższym, chociaż tym ostatnim najtrudniej się do tego przyznać. Często pytają o terapię prywatną, bo wstydzą się uzależnienia. W Boguszowicach pomocy szukają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. – Może takie leczenie dziennie jest trudniejsze, bo po zajęciach trzeba wrócić do domu i trwać w silnej woli, ale dzięki temu szybciej widać efekty niż w lecznictwie zamkniętym – dodaje Katarzyna Duźniak.
Ksiądz Piotr Rożyk, proboszcz parafii pw. św. Barbary, cieszy się z sąsiedztwa oddziału. – Ogłaszałem w kościele, że taki ośrodek powstał. Często w sakramencie pokuty radzę skorzystać z jego pomocy. Problem alkoholizmu w naszej parafii jest naprawdę duży. To smutne, że dotyczy coraz młodszych ludzi. Widać to szczególnie w weekendy, kiedy nocami wracają pijani z imprez. Dlatego zapraszam na spotkania grupy AA, niedawno mieliśmy także rekolekcje trzeźwościowe. Prowadził je ksiądz Wojciech Ignasiak z ośrodka odwykowego w Gorzycach – powiedział nam boguszowicki duszpasterz.

Komentarze

Dodaj komentarz