Kwaśne rolmopsy, śledź opiekany, w oleju, w sosie śmietanowym, śledź po japońsku, po cygańsku, po wiejsku, kulki śledziowe, śledziowa pasta, śledziowa sałatka pod pierzynką, a do tego jeszcze ryba po grecku – hucznie wczoraj świętowali ostatni dzień karnawału w Mszanie. W śledziowej uczcie wzięli udział goście z Czech.
– Przepisów na potrawy ze śledzi jest mnóstwo. Do większości, oprócz ryby, wystarczy jajko, majonez, marchewka albo ziemniaki. Wszystkie są pyszne – przekonywały Renata Korcela i Aurelia Karkoszka z Koła Gospodyń Wiejskich w Mszanie. To własnie gospodynie przygotowały wszystkie pyszności.
Festiwal odbył się w ramach projektu dofinansowanego z Euroregionu Silesia Fryčovice – Mszana. Smaczności bez granic. W biesiadzie wzięło udział 50 Czechów z Fryčovic, ze starostą Jirim Wolnym na czele.
– Przyjechali także działkowcy, dyrektorzy szkół, przedstawiciele ośrodka kultury, strażacy ochotnicy i czeska kapela zwana dechowką – wylicza Tomasz Miler, dyrektor WOKiR Mszana.
Naszą gminę, oprócz gospodyń wiejskich, reprezentowali strażacy, przedstawiciele oświaty, gołębiarze, emeryci i członkowie innych lokalnych organizacji. Obecni byli wójtowie i przewodniczący rady gminy.
– Takie międzygraniczne spotkania są bardzo potrzebne i umacniają narody w zjednoczonej Europie. Jesteśmy sąsiadami i powinniśmy się o sobie jak najwięcej dowiadywać, właśnie poprzez wzajemne kontakty i wspólne inicjatywy. Szczególnie tak smaczne – mówił wójt Mirosław Szymanek.
Czescy goście nie przyjechali z pustymi rękami. Przywieźli pyszne kołaczyki i świetne piwo. Tradycyjny śledzik trwał do północy, bo potem rozpoczął się post. Pod koniec marca w mszańskim ośrodku kultury odbędzie się następne kulinarne spotkanie, tym razem poświęcone potrawom wielkopiątkowym i wielkanocnym.
Komentarze