Jastrzębska hala to pięknym i funkcjonalny obiekt / Dominik Gajda
Jastrzębska hala to pięknym i funkcjonalny obiekt / Dominik Gajda
O siedem dni przedłużyli termin składania ofert. Dostali ponad 394 tys. zł kary!
Urząd Marszałkowski w Katowicach po kontroli nałożył na miasto Jastrzębie ponad 394 tys. zł kary. Za to, że urzędnicy nie przekazali do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej informacji o przedłużeniu terminu składania ofert. Chodzi o przetarg na modernizację i rozbudowę hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Leśnej. Poszło o zaledwie siedem dni. Kontrola odbyła się 23 i 24 marca 2011 roku. Zdaniem urzędników z Katowic, postępowanie miasta naruszyło zasady wynikające z Traktatu Wspólnoty Europejskiej o przejrzystości i równym traktowaniu wykonawców.
– Zmiana terminu składania ofert była wynikiem dużej liczby zapytań, które wpłynęły od zainteresowanych przetargiem. Rzecz miała charakter techniczny i naszym zdaniem wszyscy, którzy chcieli do niego przystąpić, otrzymali stosowną informacje. Dlatego uważamy, że zarzut naruszenia zasady równego traktowania wykonawców i braku przejrzystości jest zbyt daleko idący – podkreśla Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka jastrzębskiego magistratu. Jastrzębscy urzędnicy tłumaczą, że w czasie prowadzenia procedury funkcjonowały inne przepisy, z których w takiej sytuacji wcale nie wynikał jednoznaczny obowiązek przekazywania ogłoszenia.
– Problem dotyczy nie tylko nas, ale wielu innych miast w całej Polsce – dodaje Katarzyna Wołczańska. Urząd w Jastrzębiu stoi na stanowisku, że wykonawcy przygotowują oferty nie na bazie samego ogłoszenia o zamówieniu, ale muszą szczegółowo przeanalizować treść specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Ponadto, jeśli wykonawca jest zainteresowany udziałem w przetargu, to na bieżąco musi śledzić, co dzieje się w tej sprawie. – W naszym przypadku termin składania ofert wydłużono o siedem dni. Nie jest możliwe, aby dopiero w tym momencie podjęto działania mające na celu przygotowanie oferty na wykonanie zamówienia o wartości powyżej 30 mln zł. Każdy podmiot musi podjąć decyzje wcześniej, a nie na parę dni przed upływem terminu – tłumaczą w Jastrzębiu.
Miasto czeka teraz na wydanie decyzji administracyjnej w sprawie nieprawidłowego wykorzystania pieniędzy ze środków europejskich. – Dopiero jak ją otrzymamy, będziemy mogli złożyć od niej odwołanie do sądu administracyjnego – wyjaśnia Katarzyna Wołczańska.



Unijna biurokracja
W rybnickim magistracie mają podobny problem. Kontrole też wskazały na brak sprostowań w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Wynikało to z nieprecyzyjnych zapisów prawa zamówień publicznych. Przed nowelizacją z 29 stycznia 2010 roku przepisy wskazywały, że ustawodawca odróżnia pojęcie zmiany treści ogłoszenia od dodatkowego czasu przysługującego wykonawcom, ale nie wymaga zmiany treści ogłoszenia. Odpowiadając zainteresowanym przetargiem, zamawiający wydłużał termin składania ofert o czas niezbędny na wprowadzenie ewentualnych zmian, a stosowne informacje zamieszczał na swojej stronie internetowej. Wszyscy byli pewni, że to wystarczy. Teraz okazuje się, że unijna biurokracja przekroczyła granice wyobraźni samorządów...

Komentarze

Dodaj komentarz