Szpital w Rybniku ma kontrakt wyższy, ale to wciąż mało / Dominik Gajda
Szpital w Rybniku ma kontrakt wyższy, ale to wciąż mało / Dominik Gajda
Miało być źle, a jest nieco lepiej. Szpitale podpisały niezłe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Najbardziej zadowolony jest Michał Ekkert, prezes szpitala w Knurowie. – Mamy o 10 procent większy kontrakt niż w ubiegłym roku. To zasługa głównie izby przyjęć, która uzyskała o 30 procent wyższy ryczałt. W 2011 roku trafiło tu znacznie więcej pacjentów niż w poprzednich latach, od razu kierowanych na specjalistyczne badania i leczenie. Szpital posiada bowiem dużo wysokiej klasy sprzętu oraz pracowni diagnostycznych pracujących całą dobę, co pierwszy raz docenił NFZ – tłumaczy prezes. Ponadto bardzo dobry kontrakt otrzymały przyszpitalne poradnie kardiologiczna oraz chirurgiczno-ortopedyczna. W styczniu też placówka otworzyła nowy oddział onkologii klinicznej i chemioterapii.
Lepszy kontrakt dostał również Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku. – Jest wyższy o ok. 5 mln zł, ale nie zaspokaja to wciąż wszystkich potrzeb. Wiele rzeczy zdrożało, więc trzeba wziąć poprawkę m.in. na inflację. Cieszy, że urologia otrzymała aż o 70 procent więcej niż rok temu. Doceniono dobrze wyszkolony personel tego oddziału i wysokiej klasy sprzęt. Niestety, o 15 procent mniejszy kontrakt otrzymała laryngologia dziecięca, co stawia ją na progu opłacalności – mówi dyrektor Tomasz Zejer. Bardzo podobny kontrakt do ubiegłorocznego będzie miał Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. – Nasze potrzeby są większe, o czym świadczą duże nadwykonania – mówi Joanna Brocka, rzecznik prasowa WSS nr 2.
Bożena Capek, dyrektor łączących się szpitali w Wodzisławiu i Rydułtowach, przyznaje, że obie placówki otrzymały kontrakty na wszystko, o co wnioskowano. – Wciąż jednak nie satysfakcjonuje nas wycena punktu rozliczeniowego JGP za usługi realizowane przez szpitale. Wprawdzie wzrosła ona z 51 do 52 zł, ale to za mało. Zwiększyły się przecież koszty, pracodawca musi odprowadzić o dwa procent wyższą składkę rentową, a szpitale dodatkowo ubezpieczyć się na rzecz pacjentów, co u nas daje roczną składkę w wysokości ponad 700 tys. zł – podkreśla Bożena Capek. Od 1 stycznia pacjenci mogą bowiem dochodzić swych praw nie tylko przed sądem, ale także w przyspieszonym trybie przed specjalną komisją. Dlatego wprowadzono dodatkowe ubezpieczenie od błędów lekarskich, a jedyną firmą, która zgodziła się ubezpieczać szpitale, jest PZU.
Katarzyna Siemieniec, prezes Miejskich Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żorach, ma powody do radości i do smutku. – Znacząco wzrósł nam kontrakt na położnictwo. Panie chcą rodzić w Żorach. W zeszłym roku rodziło u nas ok. 850 kobiet, czyli o 250 więcej niż w poprzednich latach. Proponujemy bowiem bardzo dobre warunki, w tym znieczulenie za pomocą zupełnie bezpiecznego gazu rozweselającego. Ostatnio wprowadziliśmy całodobowy pobyt rodzącej z mężem w jednym pokoju, co kosztuje z pełnym wyżywieniem 300-400 zł – informuje. Niestety, zmniejszył się ryczałt dla izby przyjęć. Pani prezes zapewnia jednak, że nie odczują tego pacjenci, gdyż w razie potrzeby zostaną tu przesunięte środki z puli MZOZ
Szpital w Raciborzu będzie miał taki sam kontrakt jak w zeszłym roku, o ile podpisze umowę na okulistykę. Wciąż trwają negocjacje. Placówka walczy również o laryngologię dziecięcą. Najlepsze kontrakty mają oddziały: neurologiczny, pulmonologiczny, ginekologia i położnictwo. Dyrektor Ryszard Rudnik obawia się rosnących kosztów. Obowiązkowe ubezpieczenie OC szpitala wyniesie ok. 1 mln zł, czyli o... 300 procent więcej niż w poprzednim roku. Dodatkowe ubezpieczenie to kolejne pół mln zł.

Komentarze

Dodaj komentarz