Jak władza stan wojenny wprowadzała

Starannie przygotowaną operację rozpoczęto przed północą 12 grudnia 1981 roku. Oto kalendarium wydarzeń w regionie rybnickim:

12/13 grudnia – rozpoczyna się strajk okupacyjny w kopalni Manifest Lipcowy. Uczestniczy w nim 2 tys. górników, a gdy dołącza druga zmiana, liczba rośnie do 5-6 tys.

13 grudnia – o godz. 7 na dworcu PKP w Katowicach funkcjonariusze MO i SB zatrzymują liderów śląsko-dąbrowskiej Solidarności Leszka Waliszewskiego, Andrzeja Jedynaka (mieszkańca Żor i pracownika kopalni Manifest Lipcowy), wracających z posiedzenia Komisji Krajowej w Gdańsku.

14 grudnia – na rannej zmianie komitet zakładowy Solidarności przy udziale ok. 2 tys. pracowników proklamuje strajk w kopalni Borynia. Między godz. 15 a 16 pod zakład podjeżdżają wozy bojowe. W sumie na terenie Rybnickiego Okręgu Węglowego strajkuje dziewięć kopalń. Kilkugodzinny protest podejmują też pracownicy Raciborskiej Fabryki Kotłów „Rafako”.

15 grudnia – o godz. 8.06 po staranowaniu bramy czołgiem rozpoczyna się brutalna pacyfikacja kopalni Jastrzębie. 3 tys. strajkujących górników śpiewa „Boże, coś Polskę”. Zomowcy wybijają szyby w cechowni, wrzucają pojemniki z gazem łzawiącym, strzelają z rakietnic, biją nawet kobiety w ciąży. Atakują również lekarza i rannych, których było ok. 70 osób. Następna w kolejności kopalnia Moszczenica zostaje opanowana w ciągu pół godziny. Przedtem użyto armatki wodnej przeciw kobietom, broniącym bramy.

15 grudnia – o godz. 10.40 kopalnię Manifest Lipcowy otacza 15 samochodów opancerzonych, 30 czołgów i cztery armatki wodne. Przeciwko górnikom staje ok. 1700 milicjantów i żołnierzy. Około południa czołgi próbują zniszczyć bramę, ale atak zostaje odparty. Za trzecim razem taranują bramę i do akcji wkracza pluton specjalny, który używa 71 sztuk ostrej amunicji oraz środków chemicznych. Były to pierwsze strzały, jakie padły w stanie wojennym. Czterech górników odnosi rany postrzałowe, siedmiu innych obrażenia wymagające hospitalizacji, ale karetki zostają do nich dopuszczone dopiero po 45 minutach. W godz. od 16 do 22 331 funkcjonariuszy MO, 141 żołnierzy, 12 czołgów, 20 transporterów opancerzonych i trzy armatki przejeżdża przez miasta ROW i okolice kopalń objętych strajkiem w akcie demonstracji siły.

17 grudnia – ok. godz. 20, po tym, jak przywódca strajku Ryszard Będkowski udał się na rozmowy z dyrekcją i został zatrzymany, załamała się akcja protestacyjna w kopalni Borynia. Rozpowszechniano także plotki o przygotowywanym desancie powietrznym na zakład.

19 grudnia – komisarz wojskowy w kopani Anna, chcąc zdementować informacje o krwawej pacyfikacji w kopalni Jastrzębie, zgadza się na wyjazd delegacji strajkujących do Jastrzębia. Ci potwierdzają, że użyto tam siły, górnicy zjeżdżają pod ziemię, by kontynuować strajk, który wygasa w następnym dniu.

W konsekwencji tłumienia akcji strajkowych w górnośląskich kopalniach zginęło dziewięciu górników (na Wujku), rannych zostało blisko 2,3 tys. osób. 123 trafiły do szpitali, 3042 musiało skorzystać z pomocy lekarskiej ambulatoryjnej.
Opracował: (IrS)

PS Korzystałem z: opracowania dr. Adama Dziuroka, naczelnika Biura Edukacji Publicznej z oddziału IPN w Katowicach „Stan wojenny w województwie katowickim – strajki i ich pacyfikacje”, internetowego wydania „Encyklopedii Solidarności” oraz strony internetowej www.jasnet.pl.

 

Czytaj też:
Siedziałem w celi nr 27
Grudzień ’81 w liczbach
Harda dusza
Lekcja historii
Przekazy i wspomnienia

1

Komentarze

  • dziobak ogłupienie trwa.. 08 grudnia 2011 19:30w wyniku medialnego ogłupiania ludziska wierzą że stan wojenny to dopust boży, a Jaruzel to zbawca narodu..żenada która POkazuje poziom świadomosci...

Dodaj komentarz