Czym tak naprawdę są szczepienia? Budowaniem odporności dziecka czy zmasowanym atakiem na jego układ odpornościowy? – pytają rodzice.
Ewa Urbańska z Rybnika (imię i nazwisko zmienione) regularnie szła szczepić dwóch swoich starszych synów. Jeden ma dziewięć, drugi cztery lata. Najmłodszej córki na razie nie chce szczepić. – Mam zamiar jak najdłużej odroczyć szczepienia, a być może ich zaniechać – mówi. Zna jeszcze jedną matkę, która też przestała chodzić z pociechami na szczepienia. Póki co odbiera telefony ponaglające z przychodni... – Jest wiele powodów mojego postępowania. Dorosły może odmówić szczepień, kiedy źle się czuje, szczepionka na niego źle działa. Niestety, noworodek, który ma dwie godziny, nie może zrezygnować, od razu otrzymuje euvax z tiomersalem, związkiem rtęci, i bcg na gruźlicę, która daje najwięcej powikłań i nie jest skuteczna – dodaje pani Ewa.
Związana jest ze służbą zdrowia, stąd zna nieoficjalne zdanie lekarzy na temat niektórych szczepionek. Sama zmagała się z licznymi dolegliwościami synów: atopowe zapalenie skóry, liszajowate zmiany, podejrzenie tocznia rumieniowatego, zapalenie płuc, krew z odbytu itd., a ona zastanawiała się, czemu mimo tylu szczepień i karmienia piersią starszy syn nie miał żadnej odporności. – Po każdym szczepieniu wpadał w schemat błędnego koła: zapalenie oskrzeli, antybiotyk, zapalenie oskrzeli. Wyciszało się po trzech, czterech nawrotach, aż do następnego szczepienia. Z kolei po szczepieniach polio miał notoryczne zaparcia, stolce z krwią, śluzem, powiększone węzły chłonne, a w drugim miesiącu życia skórną reakcję. Wtedy jednak nie wiązałam tego ze szczepieniami – opowiada pani Ewa.
Synów szczepiła według kalendarza, nie licząc małych przesunięć, bo notorycznie chorowali. – Starszemu zapłaciłam jeszcze za szczepionkę Hib, a młodszemu na pneumokoki, na którą się nawet zadłużyłam. Po niej cały listopad przesiedziałam z nim w domu, bo podobno miał ospę – wspomina. Jednak w maju tego roku młodszy syn dostał prawdziwej ospy i lekarz wykreślił wpis o tamtej ospie sprzed kilku lat. Powikłań jednak nie odnotował. – Te kilkanaście infekcji na rok można jakoś przeżyć. Poprzez choroby buduje się układ odpornościowy dziecka, chociaż szkoda, że zawsze przy użyciu antybiotyków. Kiedy jednak do tych wszystkich przypadłości doszły objawy podobne do ADHD czy dysfunkcje logopedyczne, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że coś z tymi szczepionkami jest nie tak – mówi Ewa Urbańska.
Zaczęła zestawiać daty szczepień z datami chorób, na które jej dzieci zapadły do tygodnia po podaniu szczepionki, czytać medyczne publikacje, szukać pełnego składu szczepionek, ponieważ ten na ulotkach okazywał się mocno okrojony. Znalazła te informacje m.in. w języku angielskim. Dowiadywała się, jak to jest w innych państwach unijnych, zwłaszcza jeśli chodzi o obowiązkowość szczepień. Obecnie jest członkiem stowarzyszenia STOP NOP. Podpisała petycję, która ma zwrócić uwagę na powikłania poszczepienne. – Medycyna wycofuje się z pewnych rzeczy, to znowu promuje inne. Myślę, że dawno zabrnęła w błędne koło leczenia powikłań. Tymczasem jako matka najlepiej znam swoje dzieci. Sama chciałabym zatroszczyć się o ich zdrowie, co mi ponoć gwarantuje konstytucja – dodaje Ewa Urbańska.
26 szczepionek może otrzymać dwuletnie dziecko. Aż 16 z nich jest obowiązkowa już w pierwszych 18 miesiącach życia. Są to szczepienia przeciwko 10 chorobom: gruźlicy, żółtaczce B, błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio, odrze, śwince, różyczce i zakażeniom Haemophilus influenzae.
1 proc. rodziców na Śląsku odmówiło bądź odłożyło w czasie szczepienia swoich dzieci. Pozostałe 99 proc. szczepi według kalendarza. Wielu z nich zadaje sobie jednak pytanie o działanie szczepionek.
Komentarze