Patron, czyli idol?

Niegdyś (nie licząc epoki PRL-u, bo wtedy różnie bywało) za patronów obierano ludzi wybitnych i nierzadko znanych z bohaterskich dokonań, którzy już odeszli z tego świata. A teraz tylko w naszym regionie mamy już bodajże trzy placówki, które noszą imiona osób żyjących!
To szkoła muzyczna w Wodzisławiu, gimnazjum w Lyskach i od paru dni Sokolnia w Radlinie. Pierwszej patronuje Wojciech Kilar, kompozytor światowej sławy, drugiej major Antoni Tomiczek (były pilot RAF-u, który w 1944 roku latał ze zrzutami nad powstańczą Warszawę), a trzeciej Leszek Blanik, utytułowany gimnastyk i świeżo upieczony poseł PO. Kontrowersji nie było jedynie w drugim przypadku, ale też bohater wojenny zostawał patronem w wieku 94 lat (teraz ma 96 lat), więc już nic nie położy się cieniem na jego życiorysie. W przypadku Wojciecha Kilara wybuchła już kłótnia, choć wybitny muzyk dobiegał siedemdziesiątki (teraz ma 78 lat), a kwestia nadania imienia Sokolni rozstrzygnęła się w atmosferze awantury.
34-letni gimnastyk, który zakończył karierę sportową, stwierdził jednak, że nigdy nie przejmował się krytyką, a Adam Małysz, którego imię nosi skocznia w Wiśle, to jego rówieśnik. Ja uważam, że dla nich byłoby lepiej, gdyby odmówili, bo kiedyś te zaszczyty mogą obrócić się przeciwko nim. Socjolodzy nie bez kozery apelują o nieobieranie za patronów osób żyjących, bo skoro waśnie wywołują postaci z przeszłości, to nazwiska obecnych wśród nas muszą budzić jeszcze większe spory. Po lokalnych społecznościach spływa to jednak jak woda po gęsi, a ich wybrańcy są stawiani w trudnej sytuacji, bo odmowa też może być różnie odebrana. W związku z tym najpierw chyba należałoby się zastanowić, czy dana placówka potrzebuje patrona, bo skoro funkcjonowała bez niego ileś tam lat, to może lepiej tego nie zmieniać?

 

2

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Jest zasadnicza różnica, bo: 07 listopada 2011 01:08 Patron swoją łaską Z Niebios mnie przesyca, Zaś idol przymiotami Swej jaźni zachwyca.
  • load Co to za bzdety 05 listopada 2011 19:25Zwracam uprzejmie uwagę, że coś może "spływać jak woda po KACZCE". A nie po "GESI", jak autorka pisze.

Dodaj komentarz