Joanna Kluzik-Rostkowska w wydaniu Fraszki / Dominik Gajda
Joanna Kluzik-Rostkowska w wydaniu Fraszki / Dominik Gajda

Bo znam Śląsk, bo urodziłam się w Katowicach, bo jeździłam na strajki do Jastrzębia... Skecz podobał się i publiczności, i pozostałym kabaretom. Mieszane uczucia wywołał skecz Fraszki z przesłaniem, której puentą było stwierdzenie, że tylko rozbitej rodziny nie da się skleić. Numer dobry na poważną kampanię społeczną albo na przegląd teatralny, ale nie kabaretowy! Bo humoru tam nie było wcale!
Pozostałe propozycje Fraszki były słabe. Przegadane, niezrozumiałe. Publiczność raz buczała, innym razem klaskała, żeby artyści zeszli już ze sceny.

Komentarze

Dodaj komentarz