Klęska piłkarzy ROW-u

W minorowych nastrojach opuszczali w piątkowy wieczór stadion przy ul. Gliwickiej kibice Energetyka ROW Rybnik. Ich zespół przegrał z Rakowem Częstochowa 2:4.

Mecz ten pokazał, że rybniczanom będzie bardzo trudno wyrwać się z dolnych rejonów tabeli II ligi. Wprawdzie początek spotkania należał do gospodarzy, którzy w 17 minucie gry po ładnym strzale Jarosława Wieczorka objęli prowadzenie to później było już tylko gorzej. Jeszcze przed przerwą Raków doprowadził do wyrównania. Stojący tyłem do bramki Łukasz Kowalczyk miał sporo czasu, by odwrócić się i strzelić obok zupełnie zaskoczonego Piotra Pasia. Obrońcy ROW-u tylko przyglądali się tej akcji gości.

Tuż po wznowieniu gry po przerwie Maciej Gajos dał ekipie z Częstochowy prowadzenie. Jak się okazało 20-letni pomocnik Rakowa okazał się później katem rybnickiej drużyny. Ta ambitnie dążyła do wyrównania i swój cel osiągnęła. Po akcji Szymona Jarego silnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Dawid Gajewski. Jednak trzy minuty później goście przeprowadzili szybką kontrę, w wyniku której w sytuacja sam na sam z Pasiem znalazł się Jacek Rakosa. Goniący go Konrad Cieślak faulował, za co sędzia wyrzucił go z boiska. Do piłki ustawionej tuż przed linią pola karnego doszedł Gajos i zdobył gola na 3:2 dla Rakowa. Grający w dziesiątkę rybniczanie nie mieli pomysłu na przeprowadzenie skutecznej akcji. Tymczasem goście w ostatniej minucie przeprowadzili kolejną kontrę, po której Gajos skompletował hat-tricka.

1

Komentarze

  • były : przykra prawda ! 01 października 2011 11:55Nie mam zamiaru dołować drużyny ale w tym składzie jest pierwszym kandydatem do spadku, i nie wiem czy wtedy zakończy się to na 3 lidze a może jak Odra na C klasie [ oprócz Zagłębia]

Dodaj komentarz