Zainteresowanie występem Szpaka było tak wielkie, że trzeba było dostawić dodatkowy rząd krzeseł, oddzielający młodych ludzi od sceny. Ludzie tak napierali na drzwi sali w Klubie Energetyka, że... wyłamali je! Potem było już bez ekscesów. Szpak zaśpiewał hity, które wykonywał w programie „X Factor”, którego jest finalistą Usłyszeliśmy więc m.in. „Californication” z repertuaru Red Hot Chilli Peppers, „Knocking On Heaven's Door” rozsławione przez Guns'n'Roses, a na koniec „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena. Ale Szpak zaśpiewał też dwie piosenki, które już dość dawno napisał ze swoim zespołem, to „Carpe Diem” i „Czasochłonność”.
– Jak Michał skończy ten „Taniec z gwiazdami”, ostro bierzemy się do pracy – mówili muzycy z jego zespołu. A sam kontrowersyjny wokalista udzielił „Nowinom” krótkiego wywiadu. Opowiedział nam m.in. o swojej rodzinie w... Rybniku i Jastrzębiu! Michał ma w Rybniku kuzynki!
Sabina Jeszka, występująca po Szpaku, miała bardzo trudne zadanie. Ale poradziła sobie doskonale! Zaśpiewała wyłącznie covery, czyli cudze przeboje. Przede wszystkim te, które znamy z jej wykonań w telewizyjny show „Mam talent!”. Znakomicie wypadł megaprzebój „I feel good” w jej wykonaniu czy zaśpiewany na bis numer „Na dwa” z repertuaru Sistars. Na scenę fani rzucali pluszaki, podawali Sabinie cukierki.
– Będę gruba! – żartowała wokalistka. Warto dodać, że na scenie wyglądała doskonale. Bardzo kobieco. Szpak też zresztą wyglądał... kobieco. Zdradził nam, że w jego wizerunek nikt nie ingeruje. Oddaje się jedynie w ręce fryzjerów. Zresztą po występie w Rybniku pojechał do fryzjera do... Rudy Śląskiej.
Komentarze