Dbają o schron i chcą go promować
Społeczni opiekunowie schronu na Wawoku wykonali mnóstwo pracy. Teraz liczą, że mieszkańcy pomogą im w zachowaniu militarnej pamiątki z 1939 roku.
Zbliżająca się rocznica wybuchu drugiej wojny światowej każe wrócić do tematu polowego schronu piechoty z 1939 roku na Wawoku. Obiektem od 2007 roku zajmują się członkowie stowarzyszenia Pro Fortalicium i zrzeszeni na forum Zapomniany Rybnik, którzy poświęcili mu już wiele czasu, pracy i pieniędzy. Dzięki temu schron został pomalowany i doposażony. W lipcu i sierpniu wykonano m.in. nowy dach oraz nowy ceglano-betonowy mur oporowy, bo poprzedni, drewniany, popękał pod naporem ziemi. Na bieżąco także robiono porządki w okolice i usuwano chwasty, ale wciąż jest wiele jest do zrobienia.
W najbliższym czasie pasjonaci militariów i fortyfikacji planują wykonać kolejne prace konserwacyjne. Wkrótce we wnętrzu ma zostać zainstalowane oświetlenie, jest też zgoda na wycinkę rosnących obok drzew. Ważną kwestią jest promocja zabytku, która do tej pory odbywała się głównie za pomocą stron internetowych i przy okazji różnego rodzaju festynów czy dni otwartych. – Chcielibyśmy zacieśnić współpracę z magistratem, która w kwestii promocji polegała głównie na przekazywaniu nam drobnych gadżetów i materiałów promocyjnych. Planujemy także wykonać dwie tablice informacyjne i ustawić je na ulicach Rudzkiej oraz Gliwickiej – tłumaczy Remigiusz Michalik, członek Pro Fortalicium.
W realizacji ambitnych planów przeszkadza, jak to zwykle bywa, brak pieniędzy. Działkę, na której stoi schron, stowarzyszeniu przekazał urząd miasta. Cały ciężar utrzymania obiektu spadł więc na barki pasjonatów, ograniczając im jednocześnie możliwości otrzymania pomocy finansowej od gminy. – Konieczne jest poszukiwanie sponsorów, ale to nie takie proste. Nie jest to zresztą jedyne zmartwienie. Schronem z miesiąca na miesiąc opiekuje się coraz mniej osób. Na początku było nas około 25, obecnie zostało 10 – wylicza Remigiusz Michalik. Ma nadzieję, że takie rocznice jak 1 września zmobilizują mieszkańców, co pozwoli na zrealizowanie wszystkich planów związanych z zachowaniem tej cennej i ciekawej pamiątki militarnej.
3

Komentarze

  • radek Jak to jest, że gdy 05 września 2011 13:41Jak to jest, że gdy grupa ludzi robi coś naprawdę ciekawego, chce uratować kawałek historii Rybnika to przez "kochane pieniążki" zaczynają się sprawa nie posuwa się dalej? Zarówno miasto jak i rybniccy przedsiębiorcy czytający ten artykuł powinni się zawstydzić, pomyśleć i pomóc tym ludziom a profit będzie obopólny.
  • Floro strona www 01 września 2011 10:14http://zapomniany.rybnik.pl/ Chłopaki i dziewczyny robią na prawdę wielką, i na prawdę niedocenianą robotę. Nic dziwnego, że powoli im się odechciewa i nie robią dni otwartych na 1 września.
  • radek strona www 01 września 2011 08:10Jak znaleźć stronę i forum prowadzone przez tę ekipę?

Dodaj komentarz