Aleksandra Mikołajec z powiatowego wydziału geodezji pokazuje makietę ilustrującą koncepcję zagospodarowania Juliusza / Wacław Troszka
Aleksandra Mikołajec z powiatowego wydziału geodezji pokazuje makietę ilustrującą koncepcję zagospodarowania Juliusza / Wacław Troszka
Jak w danym szpitalu uda się stworzyć dom spokojnej starości, to może kaplica znowu będzie służyła wiernym.
Współpraca rybnickiego starostwa z fundacją Sozialwerk St. Georg z Gelsenkirchen zaczyna przynosić rezultaty. Jedno z biur projektowych przygotowało wstępną koncepcję zagospodarowania zabytkowego szpitalnego kompleksu Juliusz. Zakłada ona wyburzenie budynków pralni, warsztatów, garaży i kotłowni. Starosta wystąpił już do ministra kultury o wykreślenie pralni i warsztatów z rejestru zabytków, bo bez tego rozbiórka nie wchodzi w grę. W ich miejscu miałby powstać dom spokojnej starości. Gmach domykałby przestrzeń zagospodarowywanego na nowo kompleksu od strony miejskiego parku, na którego skraju stoi była kostnica. Plany zakładają zresztą jej wyburzenie, co pozwoli zbudować dodatkową drogę do Juliusza. Pozostałe zabytkowe budynki zostaną już tylko gruntownie odnowione na zewnątrz i zmodernizowane w środku, by mogły podołać nowemu przeznaczeniu.
Prezydent Adam Fudali potwierdza, że pomysły starostwa nie kłócą się z koncepcją magistratu i deklaruje pomoc przy zmianie planu zagospodarowania, bo bez tego nie ma mowy o realizacji koncepcji. Chodzi o to, by teren, na którym ma stanąć pawilon, przeznaczono pod usługi publiczne i komercyjne, a nie pod zieleń urządzoną, jak jest obecnie. Prezydent Fudali zaznacza jednak, że zmiana planu to długa procedura, która może potrwać nawet rok. Na razie remont w Juliuszu zaczęła Izba Rzemieślnicza, która wydzierżawiła od starostwa jeden z budynków przy ulicy 3 Maja, gdzie mieściły się kiedyś oddział okulistyki i apteka. Izba chce tu przenieść swoją szkołę zawodową, która od września 2008 roku funkcjonuje przy ulicy Prostej. Obecnie uczy się w niej blisko 200 uczniów. Jak wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, przeniosą się na nowe miejsce z końcem tego roku.
Nie wiadomo natomiast, co będzie z kaplicą pw. św. Juliusza, którą geodezyjnie wydzielono z kompleksu w czasach, gdy marszałek próbować go sprzedać. Wiele wskazuje na to, że jako darowiznę też otrzyma ją starostwo. Takie rozwiązanie rekomenduje sejmikowi zarząd województwa, który już w ubiegłym roku proponował kaplicę starostwu. Starosta Damian Mrowiec odpowiedział, że jest nią zainteresowany, ale na cele sakralne. Miałyby tam powstać muzeum Juliusza Rogera, budowniczego szpitala, i izba pamięci Jana Pawła II. Chęć przejęcia kaplicy i przywrócenia jej dawnej funkcji zgłosiło też Stowarzyszenie Brackie Rybniczan, którego prezesem i liderem jest radny wojewódzki Czesław Sobierajski. Problem w tym, że Archidiecezja Katowicka nie chce scenariusza stowarzyszenia.
Metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń poinformował o tym i marszałka, i prezesa Sobierajskiego, wskazując, że w pobliżu są miejsca kultu, w których rybniczanie korzystają z sakramentów. W tej sytuacji zarząd województwa chce dać kaplicę starostwu, ale do tego potrzebna jest zgoda i Sejmiku, i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Przed zawarciem notarialnej umowy darowizny władze kościelne będą musiały też wyrazić zgodę na zmianę przeznaczenia kaplicy, ale wygląda na to, że będzie to tylko formalność. – Sprawa kaplicy jest otwarta. Jeśli z pomocą fundacji z Niemiec zmienimy szpital w nowoczesny dom spokojnej starości, to ona być może znowu będzie służyła wiernym – powiedział nam Adam Potysz z rybnickiego starostwa.
1

Komentarze

  • JA c.d. 04 kwietnia 2011 04:36Stał pusty 10 lat, to postoi i następne! (a może się w końcu zawali?)

Dodaj komentarz